, Carroll Jonathan Calujac ul (pdf) 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dwójki dzieciaków. Czy może być coś wspanialszego niż pierwsza miłość? Ten moment,
kiedy człowiek zdaje sobie sprawę, że to wszechogarniające uczucie jest możliwe i że
zdarzyło się właśnie jemu? Podobał mi się także kontrast między nimi: gdy Cass była
106
żywiołowa, Iwan był poważny i zamyślony. Przy nim zachowywała się zupełnie inaczej
niż przy mnie. Przez lata przyglądałem się, jak ostrożnie stąpa po ziemi, uważając na
każdy krok i bojąc się powiedzieć niewłaściwe słowo. Teraz odrzuciła wszelką ostroż-
ność: promieniała szczęściem i mówiła bez wahania wszystko, na co przychodziła jej
ochota. Rzecz jasna nie mogłem się powstrzymać od porównywania tych dwojga z Pau-
line i Durantem.
Czy chodzili razem na mecze baseballu? Czy flirtowali w ten sam sposób? W ciągu
trzydziestu sekund sześć razy dotknęła jego ramienia. Pożerał ją wzrokiem, nierucho-
miejąc ze szczęścia za każdym razem, gdy go dotykała.
Podczas siódmej rundy wyszedłem do toalety, a potem poszedłem na piwo. Stojąc
w kolejce do baru, przyglądałem się leniwie atrakcyjnej, rudowłosej kobiecie, gdy nagle
usłyszałem głos Iwana.
 Panie Bayer?
 Cześć, Iwan. Mów mi Sam. Chcesz piwo?
 Nie, dziękuję. Chciałbym z tobą chwilę porozmawiać, a nie chcę, żeby Cassandra
usłyszała. Chodzi o twoją przyjaciółkę, pannę Lake.
 Veronicę?  Nasze oczy spotkały się.
 Tak. Zadzwoniła do mnie. Nie wiem, jak to powiedzieć, więc może po prostu po-
wiem, jak było. Powiedziała, żebym przestał ci zawracać głowę.
Sprzedawca akurat wręczył mi piwo, ale już nie chciało mi się pić.
 Zawracać głowę? A w jaki to sposób zawracasz mi głowę?
 Z tą książką. Powiedziała, że nie chcesz, żebym ci pomagał w poszukiwaniach.
I nie zrozum mnie zle, nie o to mi chodzi, ale wydało mi się dziwne, że to ona mi o tym
mówi, a nie ty.
 Iwan, ona nie miała prawa tego mówić. Nigdy nie powiedziałem, że nie chcę two-
jej pomocy.
 Mówiła to bardzo zdecydowanie.
 Ja też. Potrzebuję twojej pomocy i byłbym wdzięczny, gdybyś wyszukał mi kilka
informacji. Wprost nie mogę uwierzyć, że Veronica zadzwoniła do ciebie.  Powoli
skierowaliśmy się w stronę naszych miejsc.
 Powiedziała również, że nie podoba ci się, że chodzę z Cassandrą.
 Słuchaj, zapomnij o wszystkim, co ci mówiła. Bardzo się cieszę, że jesteście razem.
Macie moje błogosławieństwo, bez względu na to, ile ono jest warte. Podobasz mi się
i podoba mi się sposób, w jaki traktujesz Cass. Nie mówiłbym tego, gdybym tak nie my-
ślał.
Iwan zatrzymał się i wyciągnął dłoń. Uścisnąłem ją mocno.
107
O drugiej w nocy zadzwonił telefon. Coś takiego może oznaczać tylko jedno z dwoj-
ga: albo tragedię, albo pomyłkę. Nienawidzę obydwu.
 Halo?
 Z kim rozmawiam?
W zaskoczeniu przedstawiłem się.
 Mam nadzieję, że ci nie przeszkadzam...  Głos Veroniki był nerwowy i napięty.
Odłożyłem słuchawkę.
Jej głos w środku nocy podziałał na mnie jak wiadro zimnej wody. Tej nocy nie mia-
łem już co marzyć o śnie. Mogłem zbudzić psa i zaproponować mu spacer, lecz znając
mojego towarzysza, wiedziałem, że albo zignorowałby mnie kompletnie, albo po prostu
pierdnął  w tym jednym był doskonały. Siedziałem więc w ciemnościach ze śmier-
telną dawką adrenaliny w żyłach i nadmiarem Veroniki Lake w głowie. Zapaliłem świa-
tło i przysiadłem na brzegu łóżka.
Zrodek nocy ma swoją melodię, a ja za nią nie przepadam. W tej dzwoniącej wręcz
ciszy wszystkie duchy zbierają się w greckim chórze, a głos każdego z nich jest bezlito-
śnie wyrazny.  Dlaczego nie zrobiłeś...  zawodzi jeden.  Ludzie uważają cię za głupca ,
 Starzejesz się ,  Nie zrobiłeś tego ,  Nigdy tego nie zrobisz .
Przed laty udałem się do pewnego psychoanalityka, który powiedział, żebym się nie
martwił  wszystko płynie, nic nie zostaje. Nie podoba ci się to, co jest dzisiaj  to
nic, jutro będzie inaczej. Zaśmiałem mu się w twarz i powiedziałem:  Myli się pan
 wszystko zostaje. Te wielkie, tłuste robaki pamięci i zapomnienia zostają z nami
i choć niektóre zdychają, reszta pozostaje przy życiu, kręci się i wije .
Ta cisza zaczynała być nieznośna. Ponieważ noc była ciepła, postanowiłem włożyć
szlafrok i wyjść na zewnątrz.
Dlaczego wcale nie byłem zaskoczony, gdy zobaczyłem tam Veronicę? Dlaczego wa-
hałem się tylko przez moment, a potem podszedłem bliżej i usiadłem obok niej?
 Dzwoniłaś z telefonu komórkowego? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modemgsm.keep.pl