, 0447. Summers Ashley Jeszcze jedna niespodzianka 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

z Irlandii dziki, marcowy wicher. - Carrie roześmiała się
znowu. - Zaczynam poważnie się zastanawiać, czy nie ma w
tym ziarnka prawdy. Obie z siostrą miałyśmy bardzo
wybujałą wyobraznię. Zawsze poszukiwałyśmy czegoś
nadzwyczajnego.
- Mogę to sobie wyobrazić - odezwał się Sam. I była to
prawda. Opowiadanie Carrie chwytało go za serce. Poruszył
się niespokojnie.
- No i co? Udało ci się znalezć coś niezwykłego?
28
RS
Zaskoczył ją tym pytaniem.
- To chyba zależy od tego, co rozumie się przez to
określenie - powiedziała ostrożnie. - Przepraszam,
niepotrzebnie zaczęłam tyle mówić o sobie. Zupełnie nie
wiem, co mnie naszło. Nudzę cię.
- Wcale nie - zaprzeczył. Podobały mu się zaczerwienione
policzki Carrie. - Gdzie mieszkasz?
- W Keedysville.
- Przejeżdżam tamtędy, jadąc do Derby. Mieszkam w
Holt's Landing, na brzegu rzeki od strony Ohio. - Sam
powiedział więcej, niż zamierzał.
- Holt's Landing - powoli powtórzyła Carrie. - Czyżby to
miasto założyli twoi przodkowie?
Usłyszawszy chłodny ton jej głosu, Sam zmarszczył czoło.
Już zdążył zapomnieć, że nie lubi opowiadać o sobie.
- Osiadł tam mój prapradziad. Kupił ziemię, wybudował
przystań i tak nazwał swą posiadłość. Landing. Potem
nazwę rozszerzono. Dodano jego nazwisko.
- Aha! - Carrie sączyła powoli herbatę, nie spuszczając
wzroku z twarzy Sama. - A więc należysz do miejscowych
notabli? Do lokalnej towarzyskiej śmietanki? Lub, inaczej
powiedziawszy, jesteś grubą rybą. Mam rację?
- A co to ma za znaczenie? - żachnął się Sam.
- Należysz do grubych ryb czy nie? - przypierała go do
muru.
- Chyba tak - odparł zaskoczony pytaniem. - Czyżbyś
miała do nich awersję?
- Można by tak to nazwać - przyznała. - Ale, oczywiście,
bywają wyjątki. - Spróbowała zupy. - Jest świetna.
- Otwieraczem do konserw wyczyniam prawdziwe cuda.
Zechcesz mi wyjaśnić, dlaczego nie lubisz notabli? - O szyby
uderzał wiatr ze śniegiem. W domku było ciepło, cicho i
przytulnie. Mimo to Sam stał się nagle niespokojny. -
Jeszcze nie odpowiedziałaś na moje pierwsze pytanie -
29
RS
przypomniał. -Czemu jesteś tutaj, a nie w Keedysville?
- Bo tam nie zostawiłam niczego. Wszystko, co ma dla
mnie wartość, przywiozłam tu z sobą. Tyle mam do
powiedzenia na ten temat - dodała sucho.
Sam wyczuł, że żałowała wcześniejszej, bezpośredniej
rozmowy. Ta kobieta go intrygowała. Postanowił drążyć
dalej, żeby odkryć jej sekret. No i wyjść z tego cało, ostrzegł
samego siebie. W żaden sposób nie było mu wolno wdawać
się w żadne romanse.
Carrie zdjęła turban z ręcznika i potrząsnęła głową.
Wyglądała uroczo. Sam nie miał już żadnych wątpliwości,
że siedzi przed nim bardzo seksowna osóbka. Poczuł
przypływ pożądania. Carrie była miękka, ciepła i słodka. Od
kiedy to tak określał płeć przeciwną?
- Podobają mi się twoje mokre włosy - oświadczył ni
stąd, ni zowąd.
- Nie wiesz, jak wyglądają, kiedy są suche! - Swoją logiką
szybko sprowadziła Sama z obłoków na ziemię.
- To prawda - przyznał. - Podobają mi się te małe loczki.
- Za to, co wyczyniają moje włosy, nie ponoszę żadnej
odpowiedzialności. - Carrie wzruszyła ramionami. - Robią,
co chcą.
Ta kobieta potrafi od razu skomplikować każdą rozmowę,
pomyślał Sam. Zabrał się do zdejmowania opakowania z
krakersów. Może jest nieśmiała? Stanowiła miłe
urozmaicenie po tych wszystkich piraniach, które bez
przerwy za nim się uganiały. Musiał jednak zachować
ostrożność. Wycofać się na bezpieczny grunt, zanim
ugrzęznie. Ale gdy tylko spotkały się ich oczy, natychmiast
zapomniał o tym postanowieniu.
- Skąd wzięła się świeża blizna na twoim policzku? -
zapytał.
- Wychodząc z rowu, poślizgnęłam się i upadłam. Może
dlatego byłam mało przytomna, kiedy tu przyszłam.
30
RS
Stuknięta w głowę. Ale teraz już jest dobrze. - Położyła dłoń
na brzuchu.
Znów urwała następny wątek Intrygowała Sama Dawała
mu do zrozumienia, żeby przestał ją wypytywać Chętnie by
na to się zgodził, ale ta mała, tajemnicza osóbka,
niepodobna do innych kobiet, stanowiła dla niego wyzwanie
Zajął się jedzeniem zupy, ale nadal intensywnie myślał
Dlaczego tak bardzo zależało mu na tym, aby poznać
wszystko, co składało się na życie Carrie? Przecież chciał
pójść z nią do łóżka I tyle
- Moja furgonetka tkwi w zaspie w sporej odległości od
domku - powiedział - Dlatego nie mogłem zawiezć cię do
lekarza Jak to się stało, ze twój samochód wylądował w
rowie?
- Skręciłam w złą drogę Usiłowałam zawrócić, ale mi się [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modemgsm.keep.pl