, Jordan Penny Kobiece sekrety 01 Pamiętnik Kitty 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ucha. Byłam w siódmym niebie! Dopiero po chwili dotarły do mnie jego słowa. Okazało się, że
spódnica podwinęła mi się na wysokość ud, odsłaniając z tyłu całe nogi. Sąsiad z trudem
powstrzymywał się od śmiechu. A kiedy myślałam, że najgorsze już za mną, dorzucił, że bardzo
przypominam mu jego babkÄ™!!!
Wróciłam do domu kompletnie zdruzgotana.
Muszę przyznać, że z obecności studenta w moim domu i w moim życiu jestem coraz bardziej
zadowolona. Dzięki niemu znacznie poprawiłam już swoje umiejętności, jeśli chodzi o obsługę
komputera; przynajmniej umiem wyłączyć go bez konieczności ciągłego resetowania.
Po południu odwiedziłam w szpitalu pana Russela. Wypytał mnie dokładnie o zdrowie i nastrój
Sheby. Zapewniłam go, że obie świetnie sobie radzimy. Po powrocie przed drzwiami domu znalazłam
sporych rozmiarów paczkę zaadresowaną na moje nazwisko. W środku były brudne ubrania syna i ani
jednego słowa Uważał widocznie, że powinnam się domyślić, co mam z nimi
46
PENNY JORDAN
zrobić. Pakowałam je właśnie do pralki, kiedy rozległ się dzwonek do drzwi. Na progu stała sąsiadka
spod trójki. Konspiracyjnym szeptem zapytała, czy paczka, która leżała pod drzwiami, na pewno
przyszła do mnie, bo ona sama również oczekiwała pewnej przesyłki. A podała mój adres, bo nie
chciała, żeby mąż dowiedział się o całej sprawie (,jest trochę staroświecki").
Jakby nigdy nic zapytałam, czy przesyłka, której oczekuje, ma jakiś związek z jej nowym hobby -
astronomią. Odpowiedziała, że owszem, przegląda czasem horoskopy, ale żeby od razu nazywać to
hobby... Wyjaśniłam więc, że nie pytałam
o astrologię, a o astronomię i o, jej nowy teleskop, zainstalowany w łazience na górze. %7łyczliwie
zainteresowałam się również, czy udało jej się może odkryć jakieś nowe, ciekawe konstelacje. Nagle
sąsiadka zaczęła mieć kłopoty z oddechem. Chrapliwym głosem odpowiedziała, że nie ma pojęcia, o
czym mówię i że teleskop należy do jej męża, a przesyłka, której oczekiwała, powinna już dawno
nadejść i że ona ma pewne podejrzenia, co mogło się z nią stać. Dopiero wtedy dotarło do mnie, co
sąsiadka może mieć na myśli. Obrzydliwy, fluorescencyjny, zielony wibrator!!!
Wyjaśniłam jej, że rzeczywiście, kilka dni temu listonosz przyniósł podejrzaną, na wpół otwartą
przesyłkę, której zawartość natychmiast wyrzuciłam do kosza na śmieci!
Sąsiadka omal nie zemdlała z oburzenia. Nie przebierając w słowach, zarzuciła mi przywłaszczenie
cudzej własności i co ważniejsze, wykorzystywanie jej!!! Kompletnie zaskoczona
i śmiertelnie oburzona wyrzuciłam ją za drzwi, ostrzegając, że nie ma prawa wstępu do mego domu
tak długo, jak długo mnie nie przeprosi. Na koniec dodałam również, że postaram się przejrzeć swój
kosz ze śmieciami i jeśli tylko uda mi się to  coś" odnalezć, osobiście odniosę.
Ewentualnie przekażę jej mężowi.
ROZDZIAA SIÓDMY
To dzisiaj właśnie czeka mnie wyjazd do Londynu i wywiad z reporterką gazety.
Całą podróż pociągiem, czyli dwie godziny, zajęło mi rozmyślanie o tym, jaką metamorfozę przejdę,
kiedy wreszcie dostanę się w ręce profesjonalistów (sama jazda trwała nie więcej niż czterdzieści pięć
minut, reszta to oczekiwanie, aż znów ruszymy, obsługa pociągu uznała najwyrazniej, że powód, dla
którego przez ponad godzinę tkwiliśmy w miejscu, jest zbyt błahy na to, by zaprzątać nim głowy
pasażerów!).
Całe szczęście, że psychoanalityk, z którym spotkałam się w redakcji gazety, nie był na mnie zły (tak
mi się przynajmniej wydawało, wyraz jego kamiennej twarzy nie sugerował bowiem niczego). Siostra
przyrodnia, która również na mnie czekała, zdradziła mi szeptem, że psychoanalityk nadal jest w
szoku po tym, jak kilka dni temu otrzymał moją listę zamierzeń na przyszłość.
W końcu odezwał się również i on sam.
Drewnianym, kompletnie pozbawionym emocji głosem oznajmił mi, że listę, którą mu przesłałam, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modemgsm.keep.pl