,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dostanie pierwszą ratę, ale będzie musiał długo czekać, zanim wszystko zostanie spłacone! Poprosiła Barbi, żeby przyszła do jej pokoju. Stara służąca zdziwiła się. Do pokoju? Po co? Czyżby pani słyszała te głupstwa, które wygadywał Obermayer? Chodz, kochana Barbi, muszę ci powiedzieć coś Ważnego. Słyszałam co mówił Obermayer. Dziewczyno^ idzże. Nie przejmuj się, ludzie lubią plotkować! Przecież to bzdury! 1 Barbi. To, co mówił Obermayer, potwierdza moje podejrzenia wobec Haro Horlachera. Teraz musi tutaj nastąpić zmiana. Zaraz ci wytłumaczę, o co chodzi, ale trzymaj język za zębami. To musi zostać między tobą a mną. Tych tam, w kuchni, to nie dotyczy. Powoli wytłumaczyła Barbi, co sobie zaplanowała na przyszłość. Jeszcze dzisiaj Anka musi zanieść na pocztę Ust. A jeżeli zatelefonuje Haro, powiesz, że nic nie wiesz, rozumiesz? Nic a nic. Jadę najpierw do Monachium, do mojego starego szefa. Może mi da posadę? Zaraz ci napiszę, gdzie jestem i czy mam pracę. Zabiorę pieniądze za maciorę i prosięta, wystarczy mi na początek. A wy macie jeszcze pieniądze tego oszusta. Wszystko omówię z moim szefem. Nie martw się o mnie. Zwięty Jacku, że też musiałaś to słyszeć! 114 Nie lamentuj! Jestem nawet zadowolona. Może to uchroni mnie przed większym nieszczęściem? Wyjadę jutro autobusem, wezmę tę małą walizkę. Jeżeli będę czegoś potrzebowała, napiszę. Do jasnej cho... a jeżeli on zatelefonuje? Barbi była zła. Margret uśmiechnęła się ironicznie. Dobrze, że tyle musiał wydać na założenie telefonu! Widzisz, moja droga Barbi, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wierz mi, moja złość i moja pogarda dla tego człowieka pomogą mi przetrwać te pierwsze dni, kiedy będę z dala od was. Przyzwyczaję się do nowego życia! A có z wigilią? Margret, kochana dziewczyno, mów! Jeżeli będą pieniądze, przyjadę na kilka dni. Jeżeli nie, będziecie świętować beze mnie, choć będzie mi bardzo smutno. Lizi jest mała, niczego nie zrozumie i nie odczuje. Pamiętaj, kiedy nastaną mrozy, zabieraj dziecko do swojego pokoju, jest tam najcieplej. Anka niech śpi w bawialni, na poddaszu zimą jest zbyt chłodno. Pilnujcie się. Nikt nie może chorować. Barbi ocierała łzy. Na jak długo wyjeżdżasz? Gdybym to wiedziała! Postaram się uzbierać odpowiednią sumę, żeby temu oszustowi przekazać pierwszą ratę. Okażę dobrą wolę spłaty długu, a na resztę poczeka, aż posiwieję! Wtedy będę mogła wrócić do Schultenhofu Margret objęła staruszkę, położyła głowę na jej ramieniu i szepnęła: ^ Gdybyś ty słyszała te czułe słówka, które mi mówił przez telefon. Jak człowiek może być tak zakłamany! Barbi, kiedy był tutaj, nigdy bym go o to nie posądziła. Margret poszła do sypialni, usiadła przy biurku i napisała list. Czy tego chce, czy nie, musiała wejść na ciernistą drogę. Wszystko to z powodu jakiegoś oszusta... Dlaczego zły czy dobry los tak zagmatwał sytuację dwojga kochających się ludzi? Margret udało się natychmiast dostać posadę u dawnego szefa. Adwokat był bardzo zadowolony, gdyż właśnie szukał sekretarki. Cieszył się, że Margret, którą znał i cenił jako inteligentną dziewczynę, będzie znów jego prawą ręką". Margret znalazła pokój w tanim pensjonacie. Jak dotąd wszystko toczyło się tak, jak zaplanowała. 116 Nigdy jeszcze Haro tak niecierpliwie nie czekał na pocztę, jak teraz. Jego dawniejsze miłości" nie pisywały listów. Dzwoniły. Wreszcie trzymał w ręku list, który sekretarka przyniosła do gabinetu z resztą poczty. Zobaczył stempel Berchtesgaden". i polecił sekretarce nie łączyć telefonów, dopóki nie da znać. Otworzył kopertę, wyjął list i zaczął czytać. Haro! Przypadek sprawił, że słyszałam, jak mówiono, że cały remont Zchultenhofu, który pan finansował, spowodowany jest chęcią nabycia podstępem prawa do majątku. Poza tym krąży plotka, że jestem pańską kochanką. Gdyby nie fakt, że w głębi mojej duszy czaiła się wątpliwość w pańską szczerość, pańskie postępowanie i stałe zapewnianie o miłości zraniłoby mnie jeszcze bardziej. Z takimi uczuciami nie mogę żyć w Schultenhofie. Wyjeżdżam, będę pracowała jako sekretarka. Skoro ' tylko uzbieram potrzebną sumę, żeby spłacić pierwszą ratę, przekażę panu pieniądze. Tym samym nie stracę prawa zamieszkiwania w Schultenhofie. Jak długo będzie pan czekał na resztę pieniędzy, nie wiem, ale przysięgam na miłość, którą żywiłam dła pana, że Schultenhof zawsze będzie należał do mnie. Proszę nie pisać, proszę nie telefonować do Schultenhofu. I tak nie dowie się pan tam, gdzie jestem. Droga do mnie jest tylko jedna: jeżeli pan mnie uczciwie kocha, proszę mnie szukać, o ile po otrzymaniu tego listu będzie pan tego nadal pragnął. Margret Schulte A więc stało się! Haro Horlacher, niegdyś znudzony życiem bogacz, czytał list po raz któryś z rzędu, łapał się za głowę pytając, czy to jest możliwe, że'dziewczyna, którą naprawdę kocha, nie ma do niego zaufania? Podejrzewać go o takie draństwa... pańskie stale zapewnianie o miłości. Na Boga, tak napisała! [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Podobne
|