,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jÄ… za rÄ™kÄ™. - I pamiÄ™taj, biegamy szybciej od niej. TÅ‚umiÄ…c chichot, Anne nacisnęła klamkÄ™ i otworzy Å‚a drzwi. Natychmiast po wyjÅ›ciu Anne, William udaÅ‚ siÄ™ do miasta. Wczoraj wieczorem wysÅ‚aÅ‚ e-maila do Juda Lawsona, adwokata, który peÅ‚niÅ‚ rolÄ™ powiernika w sprawie kupna Hotelu Marchand, z proÅ›bÄ…, aby spotkaÅ‚ siÄ™ z nim w najbliższym możliwym terminie. Z samego rana otrzymaÅ‚ odpowiedz, że Jud odÅ‚ożyÅ‚ wszystkie inne sprawy i jest do dyspozycji, kiedy tylko William siÄ™ pojawi. Anula & Irena scandalous Bycie czÅ‚owiekiem wpÅ‚ywowym wiąże siÄ™ z przy wilejami i William nie wahaÅ‚ siÄ™ z nich korzystać, gdy zaistniaÅ‚a potrzeba, a teraz wÅ‚aÅ›nie tak byÅ‚o. Despera cja w gÅ‚osie Anne, kiedy wczoraj opowiadaÅ‚a o ultima tum, jakie otrzymaÅ‚a Charlotte, bardzo go zmartwiÅ‚a. Doskonale wiedziaÅ‚, że Anne nie chce sprzedawać hotelu, wiedziaÅ‚ również, że nie bÄ™dzie ryzykować finansowego zabezpieczenia córek i raczej poÅ›wiÄ™ci marzenie Remy'ego. Swoje marzenie. DomyÅ›laÅ‚ siÄ™, że oboje z mężem pragnÄ™li, jak wszyscy rodzice, jak najlepiej zadbać o przyszÅ‚ość dzieci. Anne udowod niÅ‚a, że gotowa jest podejmować ryzyko na wÅ‚asny rachunek, lecz wÄ…tpiÅ‚, czy tak samo postÄ…piÅ‚aby, gdy by chodziÅ‚o o jej córki. JeÅ›li przyszÅ‚ość hotelu bÄ™dzie przesÄ…dzona, odrzuci marzenia i zainkasuje tyle pie- niÄ™dzy, ile zdoÅ‚a wycisnąć z kupca. ZasÅ‚uguje na coÅ› lepszego. Gdyby dostaÅ‚a drugÄ… ofertÄ™, godziwÄ…, bez ultimatum, możliwe, że zyskaÅ‚a by swobodÄ™ manewru, a niewykluczone, że w tym czasie sytuacja ulegÅ‚aby poprawie. Razem z córkami ciężko harowaÅ‚a, by wyprowadzić hotel na prostÄ…, a on nigdy nie podstawiÅ‚by jej nogi. Dodatkowo korzystali z usÅ‚ug tych samych firm dostawczych, wiÄ™c mógÅ‚by wstawić siÄ™ za niÄ…, aby dali jej korzystniejsze warunki lub zgodzili siÄ™ na prolon gatÄ™ spÅ‚at, a oni na pewno pójdÄ… jej na rÄ™kÄ™. BÄ™dzie musiaÅ‚ zachować dyskrecjÄ™, aby nie wywo- Å‚ać lawiny pytaÅ„. Za żadnÄ… cenÄ™ nie chciaÅ‚by postawić Anne w kÅ‚opotliwej sytuacji. Nie chciaÅ‚by, by zaczÄ™to mówić, że chce jÄ… kupić. Psiakrew! Czy ta kobieta nie może po prostu przy- Anula & Irena scandalous jąć od niego pożyczki? Nie musiaÅ‚by wówczas uciekać siÄ™ do żadnych wybiegów. OczywiÅ›cie to, co ich Å‚Ä…czy, nie ma nic wspólnego z interesami. I wcale nie jest proste. Judith go przejrzaÅ‚a. Gdyby chodziÅ‚o o każdy inny hotel, natychmiast i bez skrupułów wykorzystaÅ‚by okazjÄ™. DziÄ™ki znakomitemu wyczuciu chwili i zna jomoÅ›ci praw rynku zbudowaÅ‚ sieć hoteli, kierujÄ…c siÄ™ zasadÄ… minimalnych nakÅ‚adów i maksymalnych zysków. Nigdy by nie uwierzyÅ‚, że nadejdzie dzieÅ„, kiedy uczyni coÅ› równie bezsensownego jak zÅ‚ożenie tej absurdalnej oferty. Jeszcze mniej by uwierzyÅ‚, że tak dobrze bÄ™dzie siÄ™ przy tym bawiÅ‚. Albowiem ta kobieta doprowadza go do szaleÅ„stwa. Anula & Irena scandalous ROZDZIAA ÓSMY - Corbin - wychrypiaÅ‚ gÅ‚os - zegar tyka. ZostaÅ‚o ci jeszcze dziesięć dni. - Dostaniesz swój hotel - zapewniÅ‚ Dan Corbin. - I nasz dÅ‚ug zostanie spÅ‚acony. - Ewentualnie. Ewentualnie? Ciesz siÄ™, że nie rozmawiasz z Ri- chardem, bo bluzgnÄ…Å‚by przekleÅ„stwami i zagroziÅ‚ re- wolwÄ™rem. - Umowa byÅ‚a jasna - przypomniaÅ‚ Dan. - W za mian za forsÄ™ na wykup naszego domu w Lafayette przekażemy ci Hotel Marchand, jak tylko dostaniemy go w swoje rÄ™ce. Zaczepisz siÄ™ w Dzielnicy Francusr kiej, pod szacownym szyldem rozkrÄ™cisz swój hazard, a w kilku pokojach zainstalujesz luksusowe dziwki. Wszyscy bÄ™dÄ… zadowoleni. - Ten twój chÅ‚opak za sÅ‚abo siÄ™ stara. Dan miaÅ‚ zastrzeżenia do Luca Cartera, lecz nie zamierzaÅ‚ ujawniać siÄ™ z nimi przed tym czÅ‚owiekiem. - WynikÅ‚y pewne komplikacje. - Nie wywiÄ…zaÅ‚ siÄ™ z umowy. - MajÄ… za maÅ‚o rezerwacji. To dla nich szczyt sezonu, a jednak majÄ… luzy. TracÄ… grunt pod nogami. WiedzÄ…, że siÄ™ nie utrzymajÄ…. PrzycisnÄ…Å‚em ich trochÄ™. Stara zmiÄ™knie. Anula & Irena scandalous - Nie, jeÅ›li Regency Corporation wkroczy do akcji. Regency Corporation? O cholera! - Nie wkroczy - zablefowaÅ‚. - Oni nie interesujÄ… siÄ™ takimi hotelami. - Anne Marchand ostatnio czÄ™sto spotyka siÄ™ z Ar- mstrongiem - poinformowaÅ‚ mężczyzna i po chwili dodaÅ‚: - Nie wiedziaÅ‚eÅ› o tym? Dan zaklÄ…Å‚ w duchu. - OczywiÅ›cie, że wiedziaÅ‚em - skÅ‚amaÅ‚. - Armst rong i jej mąż siÄ™ nienawidzili. Dlaczego Carter zataiÅ‚ to przede mnÄ…? - To dlaczego zjadÅ‚a z nim wczoraj kolacjÄ™? A dziÅ› [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
Podobne
|