, Diana Palmer Long tall Texans 02 Biała suknia 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wariatka prowadziła?
 Można tak powiedzieć. Jechała co najmniej sto
j:kol43 21-11-2006 p:70 c:0
70 BIAAA SUKNIA
trzydzieści na godzinę.  Zmrużył oczy.  Na pewno
chcesz, żeby Shelby tak się zachowywała?
Nastąpiła chwila pełnej osłupienia ciszy.
 Nie rozumiem, co niby miałbym chcieć?  rzucił
Justin.  Chcesz powiedzieć, że to Shelby prowadziła ten
wóz?
 Obawiam się, że tak  przyznał cicho Calhoun.
 Nie wiedziałeś?
Justin spoważniał. Shelby jest nieszczęśliwa, był
tego świadom. Martwiło go jej zachowanie ostatnimi
czasy, chociaż nie pozbył się iluzji na jej temat. Ale
kupno sportowego samochodu to zdecydowanie krok
za daleko. Musi się z nią rozmówić. Unikał dotąd
otwartej konfrontacji, pozwalając jej się zadomowić,
odnalezć w nowej sytuacji. Trzymał się na dystans,
próbując jakoś dawać sobie radę z cierpieniem spowo-
dowanym obecnością Shelby w jego domu i jej uciecz-
kami, kiedy wchodził do pokoju, w którym akurat
przebywała.
Ale tym razem przesadziła. Nie pozwoli jej się zabić.
Podniósł się zza biurka i nie patrząc nawet na
Calhouna, zdjął z wieszaka kapelusz i ruszył do drzwi.
 Jechała w stronę domu?
 W przeciwną. Justin, co się z wami dzieje?
 Moje życie prywatne to nie twój interes.
Calhoun skrzyżował ramiona na piersi.
 Abby twierdzi, że Shelby wariuje. A ty nie robisz
nic, żeby ją powstrzymać. Czyżbyś aż tak się na nią
zawziął?
j:kol43 21-11-2006 p:71 c:0
Diana Palmer 71
 >owisz, jakby chciała popełnić samobójstwo
 rzekł beznamiętnie Justin.  Nie ma takiego zamiaru.
 Gdyby była szczęśliwa, nie zachowywałaby się
w taki sposób  obstawał przy swoim młodszy z braci.
 Musisz zapomnieć o przeszłości. Najwyższy czas żyć
tu i teraz.
 Cholernie łatwo się to mówi  rzucił Justin wzbu-
rzony.  Ona mnie zostawiła i sypiała z innym.
Calhoun przyglądał mu się zdumiony.
 Nie znasz wszystkich moich wyczynów, ale nie
jesteś ode mnie lepszy, duży bracie. A może Shelby nie
potrafiła zaakceptować tych wszystkich kobiet, które
miałeś przed nią?
 Z mężczyznami to inna bajka  stwierdził mocno
zirytowany Justin.
 Naprawdę?
 Ona była moja. Robiłem, cholera, co mogłem, byle
jej nie nadepnąć na palce. Zaciskałem zęby, żeby jej nie
wystraszyć, a ona wyrywała się za każdym razem, jak
chciałem ją dotknąć. A jednocześnie puszczała się z tym
tłustym milionerem. To jak się miałem czuć, twoim
zdaniem?  huknął.  A potem mi oznajmiła, że jestem za
biedny, żeby zaspokajać jej kosztowne zachcianki, że
woli kogoś z grubszą forsą.
 Ale za niego nie wyszła, tak?  odparował Calhoun.
 Wyjechała do Europy i szalała, tak jak szaleje teraz.
W Szwajcarii miała wypadek, prowadziła sportowy wóz
 dodał, widząc strach w oczach brata.  Taki sam jak ten,
którym jechała dzisiaj. Ona wariowała z żalu za tobą.
j:kol43 21-11-2006 p:72 c:0
72 BIAAA SUKNIA
Justin wetknął papierosa do ust i zapalił.
 Nikt mi o tym nie mówił.
 A czy ty chciałeś o niej słuchać?  gorączkował się
Calhoun.  Dopiero niedawno można było przy tobie
wymienić nazwisko Jacobsów.
 Pragnąłem jej  jęknął Justin.  Nie wyobrażasz
sobie nawet, jak się czułem, kiedy ze mną zerwała.
 Owszem, wyobrażam sobie  odrzekł Calhoun.
 Byłem przy tym. Ale jakoś nigdy nie przyszło ci do
głowy, że Shelby mogła mieć jakiś poważny powód,
żeby odejść? Starała się wyjaśnić ci wszystko, ale ty
nawet nie pofatygowałeś się, żeby jej wysłuchać.
 A czego miałem wysłuchiwać?  zniecierpliwił się
Justin.  Od razu powiedziała mi całą prawdę.
 Nigdy w to nie uwierzyłem. I ty też byś nie wierzył,
gdyby nie to, że zakochałeś się po raz pierwszy w życiu
i od początku dręczyłeś się tym, że może cię rzucić.
Nawet z mojego powodu. Pamiętasz to jeszcze?
Trudno dyskutować z faktami. Justin wiedział, że był
wobec Shelby zaborczy. Do diabła, w dalszym ciągu
zżerała go zazdrość. Ale jak ma sobie z tym poradzić?
Nigdy nie mógł pojąć, dlaczego Shelby w ogóle została [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modemgsm.keep.pl