, Gwiezdne Wojny 161 Cios łaski 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

trudny do wykonania i kłócił się z jego podstawowymi odruchami pilota - jakby
leciał tuż nad powierzchnią planety w stronę opadającej linii horyzontu... Po
przeciwnej stronie pierścienia Myri wykonała identyczny manewr... i skierowała
Strona 155
Aaron Allston - Cios łaski
myśliwiec na Voorta.
Zcigający Voorta myśliwiec wszedł mu na ogon, ustawiając się nieco nad
X-wingiem.
Voort niemal się uśmiechnął. Klasyczny wynik mieszanki treningu i instynktu
pilota - a Widma były w tym dobre. W trakcie powietrznego pojedynku pilot woli
znalezć się nad celem i za nim, by w pełni wykorzystać przewagę pola widzenia i
efekt psychologiczny. Większość myśliwców nie może strzelać do tyłu. Ale
Skokopies nie mógł sobie pozwolić na ostrzelanie Voorta. Każdy chybiony pocisk
rozorałby stację kosmiczną. A każde trafienie groziło posłaniem X-winga
na kurs kolizyjny z nią
Czujniki poinformowały Voorta, że z naprzeciwka, lecąc po łuku, zbliża się Myri
z goniącym ją E-wingiem. Teraz wszystko zależało od Treya - i od zagłuszacza,
który zamontował na powierzchni stacji.
- Aktywować Znieżycę! - zarządził.
Jego droid, Kosz na Zmieci, zagwizdał, potwierdzając przyjęcie rozkazu.
Główne ekrany myśliwca zamazały się i wypełniły je zakłócenia. Cała czwórka
pilotów leciała teraz na ślepo - pomijając to, co mogli zobaczyć sami.
Przed oczami Voorta przemknęły liczby i ułamki sekund.
- Dwójko... teraz!
Nadlatujący z przeciwka E-wing wspiął się na fałszywy horyzont pierścienia
stacji i - ze względu na relatywnie wyższą wysokość - pojawił się w zasięgu
wzroku jeszcze przed Myri. Voort strzelił i przechylił stery w lewo.
W tym samym momencie Myri, wciąż schowana za krzywizną stacji, ale w polu
widzenia ścigającego Voorta myśliwca, wcisnęła spust i odbiła w bok.
Wystrzelone ku górze ładunki nie miały szans trafić w pierścień stacji, ale w
obrane cele jak najbardziej. Voort kątem oka dostrzegł jasny rozbłysk, a
potem zobaczył, jak cztery działa laserowe palą kompozytową strukturę statku.
- Pierwszy cel wyeliminowany.
- Drugi cel wyeliminowany, Liderze.
- Dobra robota.
Voort przechylił myśliwiec i skierował go ku powierzchni Kuratooine. Myri
płynnie zajęła pozycję skrzydłowego.
Czujniki X-winga Voorta odzyskały sprawność w chwili, gdy opuścili strefę
zagłuszania wyznaczoną przez urządzenie Treya. Stacja Skifter obracała się
spokojnie
wokół własnej osi, nie odniósłszy żadnych szkód podczas pojedynku myśliwców. Po
linii prostej oddalały się od niej dwa małe obiekty - jeden rozpadający się w
chmurę szczątków, drugi w jednym
kawałku, ale pozbawiony możliwości manewrowania. E-wing trafiony przez Voorta z
jednego zmienił się w dwa obiekty, gdy katapultował się jego pilot. Skokopies
z drugiego myśliwca nie przeżył.
- Trzymasz się jakoś, Dwójko?
- Na sznurek i ślinę, Jedynko.
Kobieta zasiadająca za sterami generalskiego śmigacza była chyba zawodowym
pilotem myśliwca z niewielkim doświadczeniem w profesji szofera. Szybkie,
precyzyjne
zmiany kursu sprawiały, że siedzący z tyłu Thaal i kapitan latali w przód i w
tył. Thaal postanowił nie krytykować jej umiejętności. W końcu była gotowa
dla niego zabić, gdyby tylko wydał taki rozkaz.
Kapitan z kolei sprawiał wrażenie człowieka, który nie zastrzeliłby kury, gdyby
nawet od tego zależało przetrwanie jego żołnierzy. Cały czas się krzywił,
przekazując kolejne złe wiadomości.
- Wszczęto poszukiwania tego obcego, jak-mu-tam.
- Ambassa-Wspinającego-Się. Właściwie to w przeciwieństwie do nas jest rodowitym
mieszkańcem tej planety, więc siłą rzeczy to my jesteśmy obcymi. Znalezli
go?
- Tak, sir... nie żyje.
- Nie żyje? Jak do tego doszło? - Przed oczami Thaala przemknęły ogromne stosy
szlachetnych kamieni, które być może już nigdy nie ujrzą światła dziennego.
Kapitan zniżył głos do szeptu, jak dziecko snujące opowieść o duchach.
- Mówią że coś rozdarło go od środka. Zniknęły jego organy wewnętrzne, mózg, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modemgsm.keep.pl