, august_2 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

natychmiast na ciele wystąpiła jej plama jakby w kształcie smoka,
zupełnie nie do usunięcia, wskutek tego przestała uczęszczać już na
zawsze do łazni publicznych; August urodził się w dziewięć miesięcy
potem i dlatego uważano go za syna Appolina. Tuż przed samym
porodem Atia miała znowu sen, że jej wnętrzności unoszą się ku
niebiosom i zasłaniają sobą cały obszar nieba i ziemi. Również ojciec
Oktawiusz miał sen, że z łona Atii wytrysnął promień słoneczny.
W dniu urodzin Augusta roztrząsano w kurii sprawę spisku Katyliny.
Oktawiusz skutkiem połogu żony przybył nieco pózniej. Wówczas (o
tym wypadku zresztą wszyscy dobrze wiedzą) P. Nigidiusz279 na wieść o
przyczy nie opóznienia i upewniwszy się jeszcze co do godziny porodu
oświadczył, że narodził się pan świata. Pózniej Oktawiusz, wiodąc swą
armię przez ostępy Tracji, zapytał o losy syna wyrocznię barbarzyńską
w gaju po święconym ojcu Bakchusowi.
Kapłani potwierdzili poprzednią wróżbę - gdyż z wina rozlanego na
ołtarzu buchnął tak silny płomień, że wzniósł się ponad dach świątyni i
wzbił się aż ku niebu - oraz zapewnili, że w ogóle tylko jednemu Alek-
sandrowi Wielkiemu podczas składania ofiary na tych samych ołtarzach
zdarzył się podobny znak wróżebny. Co więcej, zaraz następnej nocy
wydało się Oktawiuszowi, że widzi syna nadludzkiej wielkości z
gromem i berłem w dłoni, w stroju Jowisza Najlepszego i
Największego, w świetlistym wieńcu, na rydwanie zdobnym 280
w
wawrzyn i ciągnionym przez dwanaście rumaków, lśniącobiałych .
Augusta jeszcze jako niemowlę (fakt ten potwierdzony jest pisemnie
przez G. Druzusa) ułożyła piastunka wieczorem w kołysce, w izbie
parterowej. Następnego dnia nie zastano go tam i po długich dopiero
poszukiwaniach znaleziono wreszcie na bardzo wysokiej wieży, w
pozycji leżącej, twarzą do wschodzącego słońca. Gdy tylko zaczął
mówić, a w willi podmiejskiej jego dziadka żaby przypadkiem zbyt
głośno skrzeczały, kazał im zamilknąć. Podobno z tego powodu żaby
odtąd nie rechoczą w tej okolicy. Jadł raz śniadanie w gaju położonym
przy czwartym kamieniu milowym szosy Kampańskiej281, gdy nagle
orzeł wyrwał mu z ręki kawałek chleba i wzbił się wysoko, za chwilę
znowu równie nieoczekiwanie opuścił się łagodnym ruchem i chleb
oddał. Kw. Katulus po uroczystym święceniu odbudowanej świątyni
Kapitolińskiej przez dwie z rzędu następne noce miał takie oto sny.
Pierwszej nocy ujrzał Jowisza Największego i Najlepszego, który
spośród wielu dzieci bawiących się dokoła ołtarza wybrał jedno i złożył
mu w ręce wizerunek państwa, jaki trzymał w ręku. Drugiej nocy
spostrzegł na kolanach Jowisza Kapitolińskiego tegoż samego chłopca,
a gdy chciał go stamtąd usunąć, bóg mu przeszkodził, dodając
przestrogę, że ten chłopiec ma być ostoją państwa, gdy dorośnie.
Nazajutrz spotkał Augusta. Chociaż go nie znał, spojrzawszy nań ze
zdziwieniem rzekł, że niezwykle jest podobny do tego chłopca, którego
uprzednio widział we śnie. Niektórzy inaczej opisują pierwszy sen
Katula. Oto jakoby Jowisz na prośbę wielu chłopców, domagających się
odeń opiekuna, wskazał na jednego z nich, aby do niego zanosili
wszystkie swe życzenia; dawszy mu następnie palce do ucałowania, sam
z kolei podniósł je do ust. M. Cycero, spiesząc u boku G. Cezara na
Kapitol, przypadkiem opowiadał przyjaciołom swój sen z ubiegłej nocy.
Oto chłopiec o szlachetnym obliczu spłynął na złotym łańcuchu z nieba,
stanął u wrót Kapitolu, a Jowisz wręczył mu bicz. Następnie Cycero
ujrzawszy nagle Augusta (którego dziadek wujeczny. Cezar, wezwał na
tę uroczystość) nikomu prawie jeszcze dotychczas nie znanego,
zapewnił, że jest to właśnie ten chłopiec, którego obraz ukazał mu się
we śnie. Podczas wdziewania togi męskiej tunika z szerokim szlakiem
rozpruła się Augustowi z obydwu stron i opadła do stóp 282. Niektórzy
wyjaśniali to w ten sposób, że stan 283, którego taka tunika jest odznaką,
kiedyś będzie mu podlegał. Pod Mundą boski Juliusz, wybierając
miejsce pod obóz, kazał ciąć las. Gdy napotkano w nim drzewo
palmowe, polecił je zachować jako zapowiedz zwycięstwa. Z tego
drzewa natychmiast wyrósł pęd i w ciągu kilku dni tak wybujał, że nie
tylko doścignął pień macierzysty, lecz nawet go zasłonił. Zaraz
zagniezdziło się tam mnóstwo gołębi, chociaż ten gatunek ptactwa
najbardziej unika twardego i szorstkiego listowia. Podobno ta wróżba
szczególnie poruszyła Cezara i ostatecznie skłoniła do wyznaczenia
swym następcą nie kogo innego jak wnuka swej siostry. Przebywając
chwilowo na wywczasach w Apolonii August w towarzystwie Agryppy
odwiedził obserwatorium astrologa Teogenesa. Gdy ten przepowiadał
Agryppie, który pierwszy o swój los zapytywał, wspaniałą i wręcz
niezwykłą przyszłość. August uparcie taił datę swych urodzin i nie
chciał jej wyjawić z obawy i ze wstydu, żeby jego przyszłość nie
okazała się mniej sławna. Wreszcie po długich naleganiach i bardzo
niechętnie podał August dzień swych urodzin. Teogenes aż skoczył z
miejsca i rzucił mu się do nóg w hołdzie. Odtąd nabrał August takiego [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modemgsm.keep.pl