,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- JeÅ›li ma szczęście. CoÅ› w wyrazie jego twarzy i w gÅ‚osie uprzytomniÅ‚o jej, że rozmawiajÄ… o seksie. Mówili oczywiÅ›cie o reprodukcyjnym seksie, ale milczenie, jakie miÄ™dzy nimi zapanowaÅ‚o, byÅ‚o peÅ‚ne napiÄ™cia. PoczuÅ‚a mrowienie w palcach u nóg, które wÄ™drowaÅ‚o w górÄ™, aż zamieniÅ‚o siÄ™ w dziwnÄ… ciężkość w dolnej części ciaÅ‚a. I baÅ‚a siÄ™ napotkać jego spojrzenie. Nie byÅ‚a gotowa do podjÄ™cia decyzji w tym momencie. PróbujÄ…c pokryć zmieszanie, zaczęła zbierać talerzyki deserowe. - To dlatego jedziesz jutro rano do Kentucky? Chcesz zaaranżować interes wahadÅ‚owy? - Mam siÄ™ spotkać z kilkoma czÅ‚onkami syndykatu. - I kiedy ustalisz wszystkie szczegóły, wrócisz do domu? Nie odpowiedziaÅ‚ od razu. SpojrzaÅ‚a na niego i napotkaÅ‚a jego wzrok. To, co zobaczyÅ‚a, zaparÅ‚o jej dech w piersiach. WidziaÅ‚a pÅ‚onÄ…ce w jego oczach pożądanie i determinacjÄ™. - Pojedz ze mnÄ…. Do Lexington. - MuszÄ™ pracować. - Czy nie możesz wziąć wolnego? Jej odpowiedz byÅ‚a automatyczna. ZapomniaÅ‚a, że Jeffrey zaproponowaÅ‚ jej wolny dzieÅ„ zaledwie kilka godzin wczeÅ›niej. Serce 85 Anula ous l a and c s zabiÅ‚o jej mocniej i poczuÅ‚a wielkÄ… pokusÄ™. MogÅ‚a to zrobić. MogÅ‚a spÄ™dzić caÅ‚y dzieÅ„ i noc, a może caÅ‚y weekend z Maksem. Nie tutaj, w jej domu, gdzie pozostaÅ‚y po nim wspomnienia, lecz daleko od ciekawych oczu jej szefa i najlepszych przyjaciół. Nikt by nawet nie wiedziaÅ‚... WziÄ…Å‚ jÄ… za rÄ™kÄ™ i pogÅ‚adziÅ‚ kciukiem jej nadgarstek. - Nie nosisz bransoletki. - Ja... nie. - PotrzÄ…snęła gÅ‚owÄ…. - Nie zatrzymam jej. - Nie podoba ci siÄ™? - OczywiÅ›cie, że mi siÄ™ podoba. - RozeÅ›miaÅ‚a siÄ™ miÄ™kko. - Podoba mi siÄ™ równie bardzo jak ta, którÄ… kupiÅ‚eÅ› mi w Sydney. - Ale tej nie zaakceptujesz? - Nie mogÄ™ zaakceptować jej celu. - Jakiego? Westchnęła. - Czy możemy przestać grać w tÄ™ grÄ™? ProszÄ™. Po pierwsze to jest Å›mieszne, chociaż przyznajÄ™, że wybraÅ‚eÅ› dobry prezent. -Ale? - Ale nie możesz kupić mojej przychylnoÅ›ci lub mojego wybaczenia ani niczego innego. - Patrzyli na siebie poprzez stół. - Mój mąż uważaÅ‚, że może wszystko kupić, wszystko zaÅ‚atwić odpowiednim prezentem lub czekiem. - WyglÄ…da na to, że twój mąż byÅ‚ tak samo czarujÄ…cy jak jego syn. - Znasz powiedzenie: jaki ojciec, taki... - Dlaczego go poÅ›lubiÅ‚aÅ›? - Ponieważ musiaÅ‚am. 86 Anula ous l a and c s ROZDZIAA SIÓDMY Ponieważ musiaÅ‚am. Ta fraza sprawiÅ‚a, że do gÅ‚owy Maksa z siÅ‚Ä… huraganu przyszedÅ‚ natychmiast oczywisty powód. - ByÅ‚aÅ› w ciąży? - Nie. - Jej oczy rozszerzyÅ‚y siÄ™. - Nigdy nie poÅ›lubiÅ‚abym Davida, gdybym byÅ‚a z tobÄ… w ciąży! Nie mogÄ™ uwierzyć, że mogÅ‚eÅ› pomyÅ›leć, że... że ukryÅ‚abym to przed tobÄ…. - PowiedziaÅ‚aÅ›, że musiaÅ‚aÅ› wyjść za mąż - uzasadniÅ‚ swoje pytanie. - O czym innym mogÅ‚em pomyÅ›leć? - BywajÄ… inne powody. - Jakie? - ObowiÄ…zek. Obietnica. Biznes. - WidziaÅ‚ jej napiÄ™cie, czuÅ‚ drżenie rÄ™ki, którÄ… trzymaÅ‚. WyrwaÅ‚a jÄ… i wstaÅ‚a. - Idz do saloniku. PrzygotujÄ™ kawÄ™. Max poszedÅ‚ za niÄ… do kuchni. - Nie potrzebujemy wiÄ™cej kawy. Powiedz mi, co siÄ™ wtedy zdarzyÅ‚o. Z westchnieniem oparÅ‚a siÄ™ o ladÄ™, jakby potrzebowaÅ‚a jakiegoÅ› wsparcia. - Nie wiem, czy pamiÄ™tasz, co ci mówiÅ‚am o mojej rodzinie, a w szczególnoÅ›ci o ojcu. - ByÅ‚ grubÄ… rybÄ…, reżyserem. WystawiaÅ‚ sztuki na Broadwayu. ZrobiÅ‚ kilka filmów. 87 Anula ous l a and c s Skinęła gÅ‚owÄ…. - David startowaÅ‚ jako producent i finansowaÅ‚ sztuki mojego ojca. ZawiÄ…zaÅ‚a siÄ™ miÄ™dzy nimi przyjazÅ„ biznesowa. Nie mam na to lepszego okreÅ›lenia. Jako partnerzy wyprodukowali kilka spektakli. David by jednym z tych, którzy wprowadzili ojca w przemysÅ‚ filmowy. Nie wchodzÄ…c już w szczegóły, ojciec popadÅ‚ w kÅ‚opoty finansowe przez zaangażowanie siÄ™ w kilka wysokobudżetowych filmów, które okazaÅ‚y siÄ™ nie wypaÅ‚em, i David zaoferowaÅ‚, że zapÅ‚aci za niego kaucjÄ™. - Mów dalej - zachÄ™ciÅ‚ Max, czujÄ…c ogarniajÄ…cÄ… go zÅ‚ość. - David byÅ‚ bardzo ambitny. Nie chciaÅ‚ być marginalnym graczem w show-biznesie. ChciaÅ‚ byÅ‚ w centrum tego Å›wiata, a to, wedÅ‚ug niego, nie nastÄ™powaÅ‚o dc statecznie szybko. ZobaczyÅ‚ sposobność znalezienia siÄ™ tam jednym skokiem.- Przez poÅ›lubienie ciebie. ZobaczyÅ‚, jak jej oczy pociemniaÅ‚y. - On nie chciaÅ‚ mnie poÅ›lubić. ChciaÅ‚ poÅ›lubić nazwisko Fielding. Pierwszym jego wyborem byÅ‚a moja siostra, Rose. - Aktorka? Mimo że byÅ‚a poczÄ…tkujÄ…cÄ… gwiazdÄ…, Max skojarzyÅ‚ nazwisko Fielding i uzmysÅ‚owiÅ‚ sobie jej rodzinne podobieÅ„stwo do Diany. - Tak. - Jej uÅ›miech byÅ‚ ponury. - David zauważyÅ‚ jej możliwość stania siÄ™ sÅ‚awnÄ…, co dla niego stanowiÅ‚o dodatkowÄ… premiÄ™. - I co siÄ™ staÅ‚o? - PamiÄ™tasz te wszystkie telefony z domu podczas ostatnich tygodni mojego pobytu w Australii? PoczÄ…tkowo myÅ›laÅ‚am, że to 88 Anula ous l a and c s jeszcze jeden melodramat w mojej rodzinie, ale Rose faktycznie potrzebowaÅ‚a mojej pomocy. Widzisz, miaÅ‚a romans z gwiazdorem o znanym nazwisku, który byÅ‚ żonaty. David dowiedziaÅ‚ siÄ™ o tym i wykorzystaÅ‚ tÄ™ wiedzÄ™ i nieczyste sumienie Rose i zażądaÅ‚, by go poÅ›lubiÅ‚a. - SzantażowaÅ‚ jÄ…? - NapiÄ™cie, jakie w nim narastaÅ‚o, nagle eksplodowaÅ‚o. - Dlaczego, do diabÅ‚a, nie poszÅ‚a na policjÄ™? - Z czym? Nie przysyÅ‚aÅ‚ jej swych żądaÅ„ na piÅ›mie. Nie wiem nawet, czy miaÅ‚ jakieÅ› niezbite dowody jej romansu, ale nie w tym rzecz. MógÅ‚by zrujnować jej karierÄ™, sÄ…czÄ…c od niechcenia swoje informacje w ciekawe uszy. StraszyÅ‚ również, że powie wszystko naszemu ojcu. - Może powinna pomyÅ›leć o tym wszystkim, zanim wdaÅ‚a siÄ™ w romans z żonatym sÅ‚awnym, aktorem - powiedziaÅ‚ szorstko. - Może, ale to sprawa Rose. Nie przypuszczaÅ‚a, że tak siÄ™ stanie. Kiedy nie mogÅ‚a siÄ™ ze mnÄ… skontaktować, zażyÅ‚a mieszaninÄ™ leków nasennych, popiÅ‚a jÄ… alkoholem I poszÅ‚a spać. GÅ‚os jej siÄ™ zaÅ‚amaÅ‚, gdy wypowiadaÅ‚a trzy ostatnie sÅ‚owa, a w oczach zabÅ‚ysÅ‚y Å‚zy i Max poczuÅ‚, że coÅ› w nim pÄ™kÅ‚o. CoÅ›, czemu siÄ™ sprzeciwiaÅ‚, odkÄ…d wróciÅ‚a do jego życia. PrzeklinajÄ…c pod nosem, zaczÄ…Å‚ iść w jej kierunku, ale zatrzymaÅ‚a go, unoszÄ…c do góry obydwie rÄ™ce i potrzÄ…sajÄ…c gÅ‚owÄ…. - Nie. Tylko... nie. Pozwól mi skoÅ„czyć. Do diabÅ‚a, ale on nie chciaÅ‚ sÅ‚uchać reszty. WiedziaÅ‚, jak to siÄ™ skoÅ„czyÅ‚o. 89 Anula ous l a and c s - To dlatego wyjechaÅ‚aÅ› do domu w takim poÅ›piechu? Skinęła gÅ‚owÄ…. - Czy twoja siostra przeżyÅ‚a? -Tak. - WiÄ™c co siÄ™ staÅ‚o? Dobrowolnie jÄ… zastÄ…piÅ‚aÅ›? - PoszÅ‚am do Davida, żeby z nim porozmawiać, przemówić mu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
Podobne
|