, GR809. Jameson Bronwyn Cena namiętności 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Jeśli ma szczęście.
Coś w wyrazie jego twarzy i w głosie uprzytomniło jej, że
rozmawiają o seksie. Mówili oczywiście o reprodukcyjnym seksie, ale
milczenie, jakie między nimi zapanowało, było pełne napięcia.
Poczuła mrowienie w palcach u nóg, które wędrowało w górę, aż
zamieniło się w dziwną ciężkość w dolnej części ciała. I bała się
napotkać jego spojrzenie. Nie była gotowa do podjęcia decyzji w tym
momencie.
Próbując pokryć zmieszanie, zaczęła zbierać talerzyki deserowe.
- To dlatego jedziesz jutro rano do Kentucky? Chcesz
zaaranżować interes wahadłowy?
- Mam się spotkać z kilkoma członkami syndykatu.
- I kiedy ustalisz wszystkie szczegóły, wrócisz do domu?
Nie odpowiedział od razu. Spojrzała na niego i napotkała jego
wzrok. To, co zobaczyła, zaparło jej dech w piersiach. Widziała
płonące w jego oczach pożądanie i determinację.
- Pojedz ze mnÄ…. Do Lexington.
- Muszę pracować.
- Czy nie możesz wziąć wolnego?
Jej odpowiedz była automatyczna. Zapomniała, że Jeffrey
zaproponował jej wolny dzień zaledwie kilka godzin wcześniej. Serce
85
Anula
ous
l
a
and
c
s
zabiło jej mocniej i poczuła wielką pokusę. Mogła to zrobić. Mogła
spędzić cały dzień i noc, a może cały weekend z Maksem. Nie tutaj, w
jej domu, gdzie pozostały po nim wspomnienia, lecz daleko od
ciekawych oczu jej szefa i najlepszych przyjaciół.
Nikt by nawet nie wiedział...
Wziął ją za rękę i pogładził kciukiem jej nadgarstek.
- Nie nosisz bransoletki.
- Ja... nie. - Potrząsnęła głową. - Nie zatrzymam jej.
- Nie podoba ci siÄ™?
- Oczywiście, że mi się podoba. - Roześmiała się miękko. -
Podoba mi się równie bardzo jak ta, którą kupiłeś mi w Sydney.
- Ale tej nie zaakceptujesz?
- Nie mogę zaakceptować jej celu.
- Jakiego? Westchnęła.
- Czy możemy przestać grać w tę grę? Proszę. Po pierwsze to
jest śmieszne, chociaż przyznaję, że wybrałeś dobry prezent.
-Ale?
- Ale nie możesz kupić mojej przychylności lub mojego
wybaczenia ani niczego innego. - Patrzyli na siebie poprzez stół. -
Mój mąż uważał, że może wszystko kupić, wszystko załatwić
odpowiednim prezentem lub czekiem.
- Wygląda na to, że twój mąż był tak samo czarujący jak jego
syn.
- Znasz powiedzenie: jaki ojciec, taki...
- Dlaczego go poślubiłaś? - Ponieważ musiałam.
86
Anula
ous
l
a
and
c
s
ROZDZIAA SIÓDMY
Ponieważ musiałam.
Ta fraza sprawiła, że do głowy Maksa z siłą huraganu przyszedł
natychmiast oczywisty powód.
- Byłaś w ciąży?
- Nie. - Jej oczy rozszerzyły się. - Nigdy nie poślubiłabym
Davida, gdybym była z tobą w ciąży! Nie mogę uwierzyć, że mogłeś
pomyśleć, że... że ukryłabym to przed tobą.
- Powiedziałaś, że musiałaś wyjść za mąż - uzasadnił swoje
pytanie. - O czym innym mogłem pomyśleć?
- BywajÄ… inne powody.
- Jakie?
- Obowiązek. Obietnica. Biznes. - Widział jej napięcie, czuł
drżenie ręki, którą trzymał. Wyrwała ją i wstała. - Idz do saloniku.
PrzygotujÄ™ kawÄ™.
Max poszedł za nią do kuchni.
- Nie potrzebujemy więcej kawy. Powiedz mi, co się wtedy
zdarzyło.
Z westchnieniem oparła się o ladę, jakby potrzebowała jakiegoś
wsparcia.
- Nie wiem, czy pamiętasz, co ci mówiłam o mojej rodzinie, a w
szczególności o ojcu.
- Był grubą rybą, reżyserem. Wystawiał sztuki na Broadwayu.
Zrobił kilka filmów.
87
Anula
ous
l
a
and
c
s
Skinęła głową.
- David startował jako producent i finansował sztuki mojego
ojca. Zawiązała się między nimi przyjazń biznesowa. Nie mam na to
lepszego określenia. Jako partnerzy wyprodukowali kilka spektakli.
David by jednym z tych, którzy wprowadzili ojca w przemysł
filmowy. Nie wchodząc już w szczegóły, ojciec popadł w kłopoty
finansowe przez zaangażowanie się w kilka wysokobudżetowych
filmów, które okazały się nie wypałem, i David zaoferował, że zapłaci
za niego kaucjÄ™.
- Mów dalej - zachęcił Max, czując ogarniającą go złość.
- David był bardzo ambitny. Nie chciał być marginalnym
graczem w show-biznesie. Chciał był w centrum tego świata, a to,
według niego, nie następowało dc statecznie szybko. Zobaczył
sposobność znalezienia się tam jednym skokiem.- Przez poślubienie
ciebie. Zobaczył, jak jej oczy pociemniały.
- On nie chciał mnie poślubić. Chciał poślubić nazwisko
Fielding. Pierwszym jego wyborem była moja siostra, Rose.
- Aktorka?
Mimo że była początkującą gwiazdą, Max skojarzył nazwisko
Fielding i uzmysłowił sobie jej rodzinne podobieństwo do Diany.
- Tak. - Jej uśmiech był ponury. - David zauważył jej możliwość
stania się sławną, co dla niego stanowiło dodatkową premię.
- I co się stało?
- Pamiętasz te wszystkie telefony z domu podczas ostatnich
tygodni mojego pobytu w Australii? Początkowo myślałam, że to
88
Anula
ous
l
a
and
c
s
jeszcze jeden melodramat w mojej rodzinie, ale Rose faktycznie
potrzebowała mojej pomocy. Widzisz, miała romans z gwiazdorem o
znanym nazwisku, który był żonaty. David dowiedział się o tym
i wykorzystał tę wiedzę i nieczyste sumienie Rose i zażądał, by go
poślubiła.
- Szantażował ją? - Napięcie, jakie w nim narastało, nagle
eksplodowało. - Dlaczego, do diabła, nie poszła na policję?
- Z czym? Nie przysyłał jej swych żądań na piśmie. Nie wiem
nawet, czy miał jakieś niezbite dowody jej romansu, ale nie w tym
rzecz. Mógłby zrujnować jej karierę, sącząc od niechcenia swoje
informacje w ciekawe uszy. Straszył również, że powie wszystko
naszemu ojcu.
- Może powinna pomyśleć o tym wszystkim, zanim wdała się w
romans z żonatym sławnym, aktorem - powiedział szorstko.
- Może, ale to sprawa Rose. Nie przypuszczała, że tak się stanie.
Kiedy nie mogła się ze mną skontaktować, zażyła mieszaninę leków
nasennych, popiła ją alkoholem I poszła spać.
Głos jej się załamał, gdy wypowiadała trzy ostatnie słowa, a w
oczach zabłysły łzy i Max poczuł, że coś w nim pękło. Coś, czemu się
sprzeciwiał, odkąd wróciła do jego życia.
Przeklinając pod nosem, zaczął iść w jej kierunku, ale
zatrzymała go, unosząc do góry obydwie ręce i potrząsając głową.
- Nie. Tylko... nie. Pozwól mi skończyć.
Do diabła, ale on nie chciał słuchać reszty. Wiedział, jak to się
skończyło.
89
Anula
ous
l
a
and
c
s
- To dlatego wyjechałaś do domu w takim pośpiechu? Skinęła
głową.
- Czy twoja siostra przeżyła?
-Tak.
- Więc co się stało? Dobrowolnie ją zastąpiłaś?
- Poszłam do Davida, żeby z nim porozmawiać, przemówić mu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modemgsm.keep.pl