, 05Pilipiuk_Andrzej_ _Wieszac_kazdy_moze 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

grubym złotym łańcuchem.
- Jakim cudem tu dotarłeś? - zagadnął psiogłowy, podchodząc do Włodzimierza Iljicza. - To
niemo\liwe.
- Pokonałem wasze pułapki.
- No i jak, gotów? - Anubis wyszczerzył zęby w kpiącym uśmiechu.
- Naturalnie. A co tu się będzie działo?
- Sąd Ozyrysa. Zwa\ymy twoją duszę i ocenimy, czy wolno ci powędrować na Pola Trzcin,
czy nie...
- Jak mo\na zwa\yć coś, czego nie ma? - zdumiał się podsądny. - Pola Trzcin? - upewnił się.
- Owszem. To kraina mlekiem i miodem płynąca, gdzie dni pędzi się na rozkosznym trudzie
siania i zbierania plonów. Wszyscy pracują od rana do wieczora we wspólnym wysiłku.
- I ja te\ mam...
- Jeśli przejdziesz sąd. - Psiogłowy, jak na gust Lenina, zbyt często ironicznie się uśmiechał.
- To pomyłka! - zaprotestował wódz. - Jak to w polu robić? Przecie\ nie po to wymyśliłem
kołchozy, \eby dać się w czymś takim zamknąć!
Anubis zmarszczył nos z dezaprobatą.
- I jeszcze jedno: kim jest ta panieneczka? - Włodzimierz Iljicz spojrzał na dziewczynę z
piórem. - Aktoreczka jaka z kabaretu czy kokota? Mo\esz mnie przedstawić?
- Nie bluznij! - warknął stra\nik. - To bogini sprawiedliwości Maat.
Lenin zrozumiał, \e znowu paskudnie podpadł. Zaklął pod nosem i zaczął przypominać sobie
w panice, czego nauczył się na studiach prawniczych.
- Gdybym wiedział, \e się tak skończy, to bym rzadziej chodził na wagary.
Zabrzmiał gong i na tronie zmaterializował się władca Krainy Zmarłych. Długą chwilę
panowało milczenie, wszyscy patrzyli na rewolucjonistę wyczekująco.
- Wyjmijcie mu duszę - polecił wreszcie Ozyrys.
Bóg Tot zaklekotał dziobem, a potem wyciągnął rękę i wydobył z piersi wodza serce.
- O, do licha...? - zdziwił się Włodzimierz Iljicz. -To nie wycięli mi go przy mumifikacji?!
Spojrzał podejrzliwie na swój odsłonięty tors, ale na skórze nie było \adnego śladu.
 Dziwne, przecie\ powinna zostać dziura" - pomyślał.  To pewnie tylko złudzenie, \eby mnie
w trąbę zrobić..."
Tot poło\ył organ na wadze. Teraz podeszła bogini Maat. Wyjęła zza przepaski we włosach
strusie pióro i umieściła je na drugiej szali.
- Eeee? - zdziwił się wódz. - Chyba wam kociołek nie gotuje - zasugerował niepoczytalność
składu sędziowskiego. - Przecie\ mięso zawsze będzie cię\sze od puchu!
Waga pokazała to, co było do przewidzenia. Szala z sercem opadła natychmiast.
- Winny - orzekł Tot.
Lenin pospiesznie zajrzał do papirusu.
- Diabli nadali, przegapiłem mowę obrończą. - Teraz dopiero połapał się, co powinien był
zrobić.
Ozyrys patrzył na Lenina zaciekawiony. Jego oczy przypominały czarne dziury.
- Nie wygląda na jakiegoś wielkiego drania - powiedział wreszcie. - Odczytajcie, co tam
napisane...
Anubis rozerwał serce i spojrzał do środka. Pod wpływem jego wzroku świe\e jeszcze
skrzepy uło\yły się w hieroglify.
- Obalenie legalnej władzy, rabunek miliardów rubli w złocie, obrócenie stu pięćdziesięciu
milionów ludzi w niewolników, zlecenie likwidacji trzydziestu milionów takich, którym się to
nie spodobało...
- Zaludnienie ziemi musiało wzrosnąć ostatnimi czasy - zauwa\yła bogini Maat.
- Rzeczywiście, nieco poszalał. Czy masz coś na swoją obronę? - zapytał Ozyrys
oskar\onego.
- Byłem faraonem...
- Do tego nielegalne posługiwanie się tytułem - mruknął psiogłowy. - Czyli próba
wprowadzenia w błąd składu sędziowskiego, podanie nieprawdziwych danych do ankiety.
- Wiem, \e u nas to się inaczej nazywa - zaprotestował Włodzimierz Iljicz - ale faraonem
byłem. I to znakomitym. Co nale\y do obowiązków władcy? - Powiódł wzrokiem po
zgromadzonych. - Wyrwałem mój lud z ręki ciemięzcy i sam go uciemię\yłem, zakończyłem
krwawą wojnę i zaraz wszcząłem kilka kolejnych. To prawo wodza prowadzić wojny. -
Uśmiechnął się triumfalnie. - Nakładałem podatki, i to najwy\sze na świecie.
- Oddawałeś cześć bogom? - zainteresował się Ozyrys. - A mo\e poleciłeś chocia\ wznieść
piękne świątynie? Byłaby jakaś okoliczność łagodząca.
- Piramid ani świątyń budować nie nakazałem, ale zburzenie stu trzydziestu tysięcy cerkwi te\
łatwe nie było... - bąknął podsądny. - W dodatku nie było jak czci oddawać, bo zakazałem
wszelkich kultów religijnych, zmuszając ludzi, by oddawali hołdy mnie...
- Wystarczy - westchnął Ozyrys. - Wrzućcie go do Jeziora Płomieni. Tam jego miejsce.
- Chwileczkę, braciszku drogi - odezwał się jakiś głos. Obok wagi zmaterializował się Set. -
Po co zaraz tak ostro? Co ci się znowu nie podoba?
- Faraon uzurpator Uljanow.
- Jak rozumiem, wszyscy królowie za\ywający rozkoszy na Polach Trzcin objęli swoją
władzę legalnie? Zwietny dowcip, muszę go opowiedzieć na przykład naszej drogiej
Hatszepsut... I ze trzydziestu innym faraonom.
- Zniewolił kilka narodów - zaprotestowała bogini Maat. - I planował podbić cały świat. Do
tej pory nie zdarzyło się, by tak wielki przestępca stanął przed nami. A widzieliśmy tu
niejedno.
- Moja droga, poka\ mi faraona, który nie prowadziłby wypraw przeciw Libijczykom,
Kuszytom i w Palestynie. Mo\e nie wszystkim udało się samo zniewolenie, jednak plany
mieli ambitne. Co do podbijania świata, nasi protegowani słabo znali geografię i tylko
dlatego nie przyszło im to do głów.
- Ale trzydzieści milionów ofiar? To przecie\ przesada!
- Moja droga, sama mówiłaś, \e ludność ziemi radykalnie wzrosła. Dawnymi czasy
wystarczyło zabić tysiąc wrogów, by rozgromić całą armię, teraz trzeba dziesiątki milionów,
\eby ludzie w ogóle to zauwa\yli. Czy nie mam racji? - zwrócił się do Lenina.
- Oczywiście. W zagranicznych gazetach nie wierzyli nawet, \e tylu wykończyliśmy -
zapewnił wódz.
- Sami widzicie, faraon całą gębą - podsumował Set. - Trochę się to stanowisko inaczej u nich
nazywało, ale zmumifikowany został, więc jest nasz.
- Ręczysz za niego? - Ozyrys spojrzał na brata.
- Oczywiście. - Bóg wojny, chaosu i destrukcji uśmiechnął się promiennie. - To przecie\ mój
najwierniejszy wyznawca!
Kraina Zmarłych, 1953
Józef Wissarionowicz D\ugaszwiłi wygrzebał się z lessowego pyłu. Przetarł załzawione oczy
i zgięty nieoczekiwanym paroksyzmem wykaszlał dobre pół kilograma ziemi.
- Gdzie jestem? - wymamrotał i podejrzliwie rozejrzał się wokoło. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modemgsm.keep.pl