,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w więzi z Nim. Powinniśmy też wiedzieć, że tym, co ogromnie sprzyja rozwojowi życia modlitwy są starania, żeby wszystko, co nam się zdarza, przyjmować w całkowitym zawierzeniu, w pełnej pokoju ufności. %7łyć chwilą obecną, nie pozwalając się pogrążyć trosce o jutro, próbować każdą rzecz robić ze spokojem, nie zadręczając się o inną. Nie jest to łatwe, ale próby te przynoszą błogosławione skutki. Ważne jest również to, żebyśmy powoli uczyli się w każdej sytuacji żyć w spojrzeniu Boga", w Jego obecności i w pewnego rodzaju stałym dialogu z Nim, pamiętając o Nim w trakcie naszych zajęć, wszystko przeżywając razem z Nim. Im bardziej będziemy się starali to czynić, tym łatwiej będzie nam się modlić. Bez problemu odnajdziemy Boga, zaczynając modlitwę, jeśli w ogóle Go nie opuszczaliśmy! Kontemplacja powinna prowadzić do modlitwy nieustającej, niekoniecznie w sensie ciągłego powtarzania jakiejś formuły, lecz w sensie stałego przebywania w Bożej obecności. %7łycie w Jego obecności czyni nas wolnymi. Zbyt często żyjemy przejęci spojrzeniami innych ludzi (z lęku, że zostaniemy osądzeni lub też z chęci wzbudzenia podziwu) albo w swym własnym spojrzeniu (samooskarżenia czy samouwielbienia), ale wewnętrzną wolność odnajdziemy wyłącznie, jeśli nauczymy się żyć w miłosiernym i miłującym spojrzeniu Boga. Odsyłamy w tym miejscu do cennych uwag brata Laurent od Zmartwychwstania Pańskiego, karmelity z XVII wieku, który będąc kucharzem, umiał wśród największego nawału pracy żyć w głębokim zjednoczeniu z Bogiem. Na końcu książki podajemy kilka cytatów z jego listów. Na temat ścisłego, nierozerwalnego związku pomiędzy modlitwą a wszystkimi innymi elementami, które tworzą drogę duchową, pozostaje jeszcze dużo do powiedzenia. Niektóre sprawy omówimy pózniej, co do reszty, odsyłamy do najlepszego zródła z możliwych, to znaczy do doświadczenia świętych, zwłaszcza tych, którzy otrzymali, co potwierdził Kościół, szczególną łaskę nauczania w tej dziedzinie: Teresa z Avila, Jana od Krzyża, Franciszka Salezego, Teresa od Dzieciątka Jezus, żeby wymienić tylko najważniejsze nazwiska. Wszystko, co zostało do tej pory powiedziane, niej odpowiada jeszcze na podstawowe pytanie: w jaki sposób się modlić? Jak konkretnie spożytkować czas przeznaczony na modlitwę wewnętrzną? Nie będziemy zwlekać z odpowiedzią. Wstęp ten był jednak konieczny. Poczynione uwagi nie tylko pozwolą nam pokonać często napotykane przeszkody, ale oddadzą pewien duchowy klimat, który koniecznie trzeba umieć wyczuć. Warunkuje on prawdziwość i rozwój naszej modlitwy. Ponadto, jeśli zrozumieliśmy to, co zostało tutaj pobieżnie naszkicowane, wiele pytań w stylu co robić, żeby się dobrze modlić", przestaje mieć sens. Opisana postawa opiera się nie na ludzkiej mądrości, lecz na Ewangelii. Wiara, ufne oddanie się w ręce Boga, pokora, ubóstwo serca i duchowe dziecięctwo. Jak czytelnik z pewnością zdążył zauważyć, postawa ta powinna stanowić fundament nie tylko modlitwy, ale całego życia. Jeszcze raz powraca tu ścisła więz pomiędzy życiem a modlitwą. Modlitwa wewnętrzna jest szkołą, ćwiczeniem, które pozwala nam zrozumieć i pogłębić stosunek do Boga, do świata i do nas samych. Tworzy zręby sposobu postępowania i reagowania, który pozostanie w nas w kontakcie ze wszystkim, z czym przyjdzie nam się zmierzyć. W coraz większym stopniu pozwoli nam zachować we wszelkich okolicznościach pokój, wewnętrzną wolność i prawdziwą miłość Boga i blizniego. Modlitwa kontemplacyjna jest szkołą miłości, gdyż wszystkie cnoty; jakie z niej płyną, są cnotami pozwalającymi rozwijać się w naszych sercach miłości. Stąd jej wielkie znaczenie. CZZ DRUGA Jak spożytkować czas modlitwy kontemplacyjnej Rozdział 1 Wprowadzenie powrót spis treści Powróćmy teraz do podstawowego pytania, na które trzeba odpowiedzieć. Powiedzmy, że decyduję się poświęcić dziennie pół godziny czy też godzinę na modlitwę kontemplacyjną. Jak mam się za to zabrać? Co muszę zrobić, żeby dobrze wykorzystać ten czas? Odpowiedz na to pytanie jest trudna z różnych względów. Po pierwsze dlatego, że dusze bardzo się od siebie różnią. Ich różnice są większe niż niepowtarzalność ludzkich twarzy. Więz każdej z nich z Bogiem jest jedyna w swoim rodzaju. Podobnie ich modlitwa. Niemożliwe okazuje się wytyczenie jednej drogi i określenie sposobu postępowania ważnego dla wszystkich. Byłby to brak poszanowania wolności i różnorodności duchowych poszukiwań. Każdy wierzący sam musi odkryć, w tchnieniu Ducha, po jakich drogach Bóg chce go prowadzić. Po drugie, trzeba wiedzieć, że modlitwa kontemplacyjna podlega ewolucji, przechodzi [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Podobne
|