, Hardy_Kate_ _Szczęśiwa_rodzina 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dkiem, gdy kochali się w jej ogrodzie pod gwiazdami.
Z trudem dotrwała do końca dyżuru i w drodze do
domu kupiła w supermarkecie test ciążowy, modląc się
w duchu, aby wynik okazał się negatywny.
Wyrazna niebieska kreska szybko pozbawiła ją złu-
dzeń. Jest w ciąży. Nosi dziecko Ramona.
Godzinę pózniej, kiedy obmyła twarz, wypiła szklan-
kę wody i zmusiła się do zjedzenia kanapki, skuliła się
na kanapie ze Spiderem na kolanach.
 Och, gatito. Co ja mam robić?
Oczywiście, nie możemy mieć dzieci, mówił And-
rew. Wiem, moja droga, że to przykre, ale nie możemy
ryzykować. Nic nie wiemy o twojej rodzinie.
102 KATE HARDY
Kiedy studiowała pielęgniarstwo, wiele dowiedziała
się o genetyce i zrozumiała, że obawy męża były uzasa-
dnione. Nie mieli przecież pojęcia, czy ona nie jest
nosicielem jakiejś nieuleczalnej choroby, takiej jak na
przykład pląsawica Hungtingtona czy Alzheimer. A je-
śli i ona, i Ramon są nosicielami...
Odetchnęłagłęboko. Nie. Nie powinna wpadać wpani-
kę. A w testach bywają błędy. Możewcaleniejest wciąży.
Uśmiechnęłasię sceptycznie. Kogo usiłuje oszukać?Testy
domowe są w dzisiejszych czasach równie dobre, jak te
stosowane w szpitalu. A mdłości i uczucie zmęczenia?
Przecież to typowe wczesne objawy ciąży.
A więc jest w ciąży, tylko od jak dawna? Biorąc pod
uwagę zaburzenia w cyklu, może to być ósmy, ale równie
dobrze dwunasty tydzień. Wciąż jednak jest czas na...
Wzdrygnęła się. Nigdy tego nie zrobi. To dziecko
może jest i niespodzianką, ale ona go chce, całym ser-
cem i duszą.
Zdawałasobiesprawę, że powinna powiadomić ocią-
ży Ramona. Niczego od niego nie chciała, ale oczywiście
ma prawo wiedzieć, że wkrótce zostanie ojcem.
Zobaczy się ze swoim lekarzem, dowie się, kiedy
dziecko przyjdzie na świat, i wtedy zawiadomi Ramona.
 Wszystko wskazuje na to, że jest pani...  Bernie
Pitt delikatnie dotknął jej brzucha i uśmiechnął się 
w dwunastym tygodniu. Moje gratulacje.
 Dzięki.  Jennifer odetchnęła głęboko.  Co teraz?
 Zapiszę panią na USG dla potwierdzenia daty po-
rodu. Kiedy będzie pani w piętnastym tygodniu, pomyś-
limy o potrójnym teście. Czy chce pani przychodzić na
kontrolne wizyty do szpitala czy do nas?
SZCZZLIWA RODZINA 103
 Myślę, że tu.  Przynajmniej uniknie plotek.
 Doskonale.  Zapiszę panią na wizytę za trzy tygo-
dnie.  Wziął z biurka ulotkę.  Proszę to przeczytać.
Tam znajdzie pani odpowiedz na większość pytań doty-
czących potrójnego testu. To badanie przesiewowe i nie
musi go pani wykonywać.
Jennifer wzięła głęboki oddech.
 Nie wiem nic o chorobach w mojej rodzinie. Nie
byłam wychowywana przez rodziców, a moja matka
umarła, zanim zdążyłam ją poznać.
 Mam nadzieję, że nie zadręcza się pani wizjami
różnych strasznych przypadłości.  Bernie uśmiechnął
się uspokajająco.  Jest pani pielęgniarką i spotyka się
pani z najgorszymi przypadkami, ale są to przecież
sytuacje ekstremalne. Większość dzieci rodzi się bez
żadnych anomalii. Ryzyko, że ma pani jakieś zaburze-
nia genetyczne, jest bardzo niewielkie.
Skinęła głową, chociaż nie była o tym do końca
przekonana, a wewnętrzny głos z uporem powtarzał:
A jeśli?
 Zapiszę panią na USG. Proszę chwilę poczekać.
Kiedy skinęła głową, zadzwonił do poradni.
 sma trzydzieści, czwartek, odpowiada pani? 
zapytał, trzymając wręku słuchawkę.
Jennifer spojrzała do kalendarza.
 Tak. Mam wtedy popołudniowy dyżur.
 Doskonale.  Potwierdził zgłoszenie i odłożył słu-
chawkę.  Jill skontaktuje się z panią w sprawie pierw-
szej kontrolnej wizyty. Gdyby jednak zdarzyło się coś,
co wzbudzi w pani niepokój, proszę dzwonić do am-
bulatorium.
 Dzięki.  Jennifer dziwnie się czuła w roli pacjenta.
104 KATE HARDY
Nie pamiętała, kiedy ostatnio była chora. W gabinecie
lekarza zjawiałasię jedynie na okresowe badania i szcze-
pienia ochronne.
Gdyby jednak w roli pacjenta miała się znależć
w szpitalu, z pewnością czułaby się jeszcze dziwniej.
Całe szczęście, że w poradni dla ciężarnych właściwie
nikt jej nie znał. W wyznaczonym dniu zgłosiła się więc
w recepcji i czekała na wezwanie.
 Czy to pani pierwsze dziecko?  zapytał lekarz.
 Tak.
 Jaka więc szkoda, że nie ma tu taty. Byłby za-
chwycony.  Uśmiechnął się szeroko.  Ale mogę dać
pani zdjęcie, a tatuś będzie mógł zobaczyć je pózniej.
Jennifer z trudem powstrzymała łzy, wyobrażając
sobie, jak Ramon zareagowałby, widząc swoje dziecko
na ekranie.
 Dziękuję  odparła.
Położyła się na leżance i odsłoniła brzuch. Po chwili
lekarz przesunął po nim głowicą aparatu i zatrzymał się.
 No i mamy go.
Tym razem na widok dziecka Jennifer nie była w sta-
nie powstrzymać łez. Lekarz podał jej chusteczki.
 Robię to od wielu lat, ale takie zdjęcia za każdym
razem mnie wzruszają. Jest pani w ciąży od dwunastu
i pół tygodnia  oznajmił po dokonaniu wstępnych po-
miarówpłodu.
 Czy... wszystko jest w porządku?
 Chyba tak. Proszę popatrzeć, jak bije to małe ser-
duszko. A tu dwie rączki, dwie nóżki, a tu kręgosłup
i klatka piersiowa. Doskonały obraz. Chce pani dostać
takie zdjęcie?
 Bardzo proszę.
SZCZZLIWA RODZINA 105
 Ile sztuk? Pewnie jedno dla męża i jedno dla pani
mamy, tak?
 Tylko jedno  wykrztusiła Jennifer, czującdławie-
nie w gardle. Nie miała obok siebie partnera, z którym
dzieliłaby tę radość, ani matki, która wspierałaby ją
w tych tak trudnych dla niej chwilach.
Nigdy się nie dowie, czy jej matkę nękały poranne
mdłości, czy miała jakieś niezwykłe pragnienia, czy
była przekonana, że dziecko jest chłopcem czy dziew-
czynką, o jakich imionach rozmyślała. Nikt nie spojrzy
na dziecko i nikt nie powie: ,,Och, Jennifer, ona ma no-
sek twojego taty  lub ,,ona ma brodę twojej mamy  ...
 Dobrze się pani czuje?  zaniepokoił się lekarz.
 Tak, to tylko te hormony  odparła Jennifer, ocie-
rając dyskretnie łzy. Przeżyła ponad trzydzieści lat bez
matki i powinna się już do tego przyzwyczaić.
 A więc proszę wypoczywać i cieszyć się dziec-
kiem. Zobaczymy się w dwudziestym tygodniu ciąży.
Jennifer schowała zdjęcie do torebki i poszłanadługi
spacer. Teraz, gdy jej ciąża została już potwierdzona
i kiedy znała datę rozwiązania, powinna zadzwonić do
Ramona. Ale jak nawiązać z nim kontakt? Wiedziała
tylko, że mieszka w pobliżu Sewilli. Wypiła filiżankę
czekolady i powoli wróciła do szpitala.
 Przykro mi, ale nie mogę udzielać takich infor-
macji  odparła pracownica działu personalnego.
 Rozumiem, ale...  Jennifer odetchnęła głęboko.
 Jest coś, o czym doktor Martinez powinien wiedzieć.
Coś naprawdę ważnego. Jeśli napiszę list, czy może
pani wysłać go do niego? W ten sposób nie złamie pani
przepisów.
 Sama nie wiem.
106 KATE HARDY
 Proszę.  Desperacja w jej głosie była tak wymow-
na, że urzędniczka w końcu jej uległa.  Przyniosę list
jutro rano  obiecała Jennifer.
Wieczorem, po powrocie z dyżuru, napisała list i na-
stępnego dnia rano zaniosła go do biura. A potem czeka-
ła. I czekała. A kiedy dni zamieniłysię w tygodnie, doszła
do wniosku, że Ramon nie ma zamiaru odpowiedzieć.
Objęła rękami brzuch.
 No cóż, nie potrzebujemy go  zauważyła.  Mam
dostatecznie dużo miłości, aby wystarczyła za dwoje.
I przyrzekam ci, że zawsze będę przy tobie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modemgsm.keep.pl