, M314. Baker Margaret Narzeczona doktora 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zwierzeń. Lucy zawsze unikała litowania się nad sobą,
a poza tym Sara wiedziała, że gdy przyjdzie pora,
siostra opowie jej o wszystkim.
 A więc załatwione  powiedziała.  Jutro poroz-
mawiam z Carlosem i zadzwoniÄ™ do ciebie. GorÄ…ce
dzięki jeszcze raz. Nawet nie masz pojęcia, jak się
cieszÄ™.
 Ja też.  Lucy zawahała się.  Miałam ostatnio...
Nieważne, po prostu potrzebuję trochę oddechu.
Sara odczekała kilka sekund, mając nadzieję, że
Lucy jednak się otworzy, ale w słuchawce panowała
cisza.
 W takim razie trzymaj się ciepło, Lucy. Skontak-
tujÄ™ siÄ™ jutro. Pa.
ROZDZIAA SZÓSTY
SpoglÄ…dajÄ…c przez okna na szpitalny dziedziniec,
Sara czuła wyrazny przypływ dobrego nastroju. Był
początek kwietnia i wiosna czeka tuż za progiem.
Ostatnia wiosna swobody i niezależności. Pod ko-
niec lata w jej życiu znajdzie się mała osóbka, którą
trzeba będzie się zajmować, i nic już nie będzie takie
samo.
Carlos dwoił się i troił, by ułatwić jej pracę. Dał jej
nawet niewielki gabinet, by w przerwach pomiędzy
wizytami mogła w nim odpocząć. Bez wahania też
zgodził się, by Sarę zastąpiła na trzy miesiące Lucy.
Poprzedniego dnia ponownie zbadał ją Alessandro
i zapewnił z zadowoleniem, że stan zarówno jej, jak
i dziecka, jest doskonały. Słowem, wszystko układa
się jak najlepiej. Skąd więc to trapiące poczucie smu-
tku? Tęsknota za czymś, czego nie potrafi nawet okre-
ślić?
Doskonale znała odpowiedz, tylko starała się ją od
siebie odpychać. Chodzi oczywiście o Carlosa.
Od czasu ich pamiętnej wycieczki po Rzymie Car-
los ani razu nie przekroczył granicy uprzejmego za-
chowania troskliwego przyjaciela i lekarza.
Najgorsze zaś, że jej apetyt seksualny zamiast ma-
leć, coraz bardziej się wzmagał. Z zażenowaniem
104 MARGARET BARKER
i zdumieniem obserwowała, jak rośnie jej pragnienie
gwałtownego związku z Carlosem. Zauważyła, że i on
przeżywa katusze.
Czasami, gdy całował ją przyjaznie w policzek lub
czoło, odnosiła wrażenie, że z trudem panuje nad po-
żądaniem. Zawsze jednak w ostatniej chwili powstrzy-
mywał się, a ją ogarniał smutek.
Często wyobrażała sobie, do czego by mogło dojść,
gdyby nie jej obecny stan. Marzyła o tym cudownym
spełnieniu, którego namiastki doświadczyła w jego
mieszkaniu.
W tym momencie usłyszała pukanie do drzwi.
W progu stanÄ…Å‚ Carlos.
 Cieszę się, że cię znalazłem  odezwał się, po
czym spojrzawszy na nią, zawołał przestraszony:  Co
się stało? Czemu tak drżysz?
Potrząsnęła głową, nie mogąc wydobyć głosu. Nie
może przecież mu wyznać, że przed chwilą naszły ją
zdrożne myśli.
 Wszystko w porządku  wyjąkała w końcu.  Po
prostu trochę mnie zaskoczyłeś.
 Przepraszam, następnym razem postaram się wpa-
dać mniej gwałtownie. Strasznie mi się spieszy, a mam
do ciebie dwie sprawy. Po pierwsze, Giacomo, nasz
pacjent z oparzeniówki, błaga, żebyś do niego zajrzała
choć na sekundę. Ma bardzo tajemniczą minę, ale nic
nie mogłem z niego wydobyć.
 Ależ widziałam się z nim nie dalej jak wczoraj!
No dobrze, wpadnÄ™ do niego. Co jeszcze?
 To raczej ty mi coÅ› powiedz.  Carlos wpatry-
wał się w nią z napięciem.  Przecież miałaś kolejną
NARZECZONA DOKTORA 105
wizytę u Alessandra, mieliście robić ultrasonogra-
fiÄ™. No i?
 Co ,,no i  ?  powtórzyła ze śmiechem, choć
doskonale wiedziała, o co Carlosowi chodzi.
 Chłopak czy dziewczynka? Mówże!
 Dziewczynka!  Klasnęła radośnie w dłonie. 
Zresztą tak przeczuwałam, choć na wszelki wypadek
nazwałam ją Charlie.
 To serdeczne gratulacje!  Carlos ucałował ją
gorąco w policzek.  Może ta wiadomość skłoni
w końcu Robina do podjęcia decyzji. Miałaś od niego
jakieś nowe wieści? Wiem, że bez przerwy do ciebie
wydzwania.
 Tak, wczoraj znówzadzwonił. Powiedziałam mu,
że spodziewam się córki i że obie czujemy się dosko-
nale  odparła i zmarszczyła brwi.  Ale nadal nie
może się zdecydować, jak dalece chce się angażować
w wychowanie dziecka.
 Co za człowiek!  Carlos złapał się za głowę.
 %7łeby tak długo trzymać cię w niepewności...
Odchrząknęła nerwowo. Zastanawiała się, jak po-
wiedzieć Carlosowi, co jeszcze usłyszała.
 Robin chciałby wpaść do Rzymu. Nie jest pe-
wien... nie jest pewien, czy...
Carlos poderwał się na nogi.
 ,,Chciałby  ? ,,Nie jest pewien  ? Co to za le-
lum-polelum? %7łeby tak długo się wahać!
 On nie znosi podejmowania decyzji. Bez prze-
rwy pyta, co moim zdaniem powinniśmy teraz zrobić,
no i...
 ,,My  powinniśmy robić? Jakim prawem zaczął
106 MARGARET BARKER
nagle traktować ciebie i dziecko jako część swojej
rodziny?
 Mam wrażenie, że Robin chce, abyśmy się po-
brali dla dobra dziecka  odrzekła z wahaniem i dodała
pośpiesznie:  Ale z mojej strony taki związek nie
wchodzi w grÄ™.
Carlos podszedł do okna i niewidzącym wzrokiem
wyglądał na dwór. W duszy cieszył się z tego, co usły-
szał, ale czy Sara nie zmieni zdania? A jeśli ten cały
Robin swoimi słodkimi słówkami jednak nakłoni ją do
małżeństwa?
Odwrócił się plecami do okna.
 Czy powiedział ci, kiedy zamierza przyjechać do
Rzymu?
 Nie. Także i w tym przypadku nie potrafi się
zdecydować. Przekonywałam go, że wszystko może-
my omówić przez telefon, ale...
 Och, Saro!  Carlos pochwycił ją nagle w ramio-
na i pocałował, jak gdyby tylko w ten sposóbmógł się
pocieszyć.
Zaraz jednak odsunął się od niej. Czas działać, bo
zwariuje z niepewności i pożądania. Dość już czekał,
aż Robin podejmie decyzję. Ktoś tak nieodpowie-
dzialny nie zasługuje ani na tę kobietę, ani na jej
dziecko.
Zaczął analizować sytuację. Jest niemal pewne, że
Robin chce ograniczyć kontakt z dzieckiem do mi-
nimum. Takie przynajmniej wrażenie odniosła Sara,
a to ona zna go najlepiej. DziÅ› z kolei Sara przeko-
nała go, że Robin nie ma co liczyć na małżeństwo
z niÄ….
NARZECZONA DOKTORA 107
Skoro więc Sara jest wolna, może czas posunąć się
o krok dalej? Tym bardziej że chyba i ona tego chce
 przy swoim doświadczeniu łatwo odczytywał oznaki
namiętności u kobiety.
Przypomniał sobie ich wycieczkę po Rzymie, gdy
wieczorem omal nie zostali kochankami. Użyła dziś
tych samych perfum co wtedy, i to jeszcze bardziej
podnieciło jego zmysły. A także dodało mu odwagi. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modemgsm.keep.pl