,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
którymi połączony jest organ węchu. Chociaż usta te używane są także do oddychania, głównie służą do spożywania pokarmów i wydawania dzwięków, które nazwaliśmy ustnymi. Po drugie, nasi goście mają sześć otworów oddechowych, trzy po każdej stronie ciała; każdy umieszczony jest nad jedną z sześciu kończyn. Na nasze potrzeby nazwaliśmy je nozdrzami. Są to otwory wargowe i choć nie są związane ze strunami głosowymi jak te w ustach nozdrza także produkują szeroki zakres dzwięków. Po trzecie, nasi przyjaciele wytwarzają mnóstwo kontrolowanych dzwięków również poprzez odbytnicę umieszczoną w drugiej głowie. Mowa pozaziemskich składa się dzwięków wydawanych przez wszystkie te otwory bądz po kolei, bądz dwoma, bądz trzema typami, bądz wszystkimi ośmioma otworami naraz. Rozumiecie zatem państwo, że dzwięki, które wam teraz zademonstruję jako przykłady, należą do mniej złożonych. Nagranie na taśmie całego spektrum jest oczywiście dostępne, lecz w formie trudnej jak dotąd do przekazania. Pierwsze słowo brzmi nnnnorrrrinK oświadczył. Aby je wymówić, Wilfred Brebner wydał lekkie chrapnięcie, a pózniej cichy pisk, przedstawiony tutaj fonetycznie jako przyrostek ink! . (Wszystkie drukowane formy języka obcych użyte w tej książce należy traktować jedynie jako przybliżone.) Brebner kontynuował prezentację: NnnnorrrrinK to wyraz, który wychwyciliśmy wielokrotnie w różnych sytuacjach. Doktor Bodley Tempie zarejestrował go ubiegłej soboty, gdy przyniósł naszym gościom świeżą kapustę. Kolejny raz usłyszeliśmy go 64 tejże soboty, kiedy wyjąłem paczkę giętkiej gumy do żucia, odłamałem po tabliczce i dałem Temple owi i Mike owi. Nie słyszeliśmy dzwięku aż do wtorkowego popołudnia, kiedy to stworzenia wydały go bez kontekstu jedzenia. Główny Dozorca, Ross, wszedł wówczas do klatki, aby sprawdzić, czy czegoś nie potrzebujemy i wtedy oba stworzenia wydały ten odgłos równocześnie. Uznaliśmy zatem, że słowo może mieć wydzwięk negatywny, ponieważ obcy odmówili kapusty, a gumy, którą zapewne uznali za jedzenie, im nie zaproponowaliśmy. Można też przypuszczać, że nie przepadają za Rossern, który zakłóca im spokój, gdyż sprząta ich klatkę. Wczoraj wszakże przyniósł im wiadro rzecznego błota, które lubią i wtedy ponownie zarejestrowaliśmy dzwięk nnnnorrrrinK . Wydali go kilkakrotnie w ciągu ledwie pięciu minut. Obecnie więc skłaniamy się ku myśli, że słowo odnosi się bardziej ogólnie do pewnych typów działalności człowieka: na przykład do noszenia czegoś... W najbliższych dniach zamierzamy nadal studiować ten dzwięk i lepiej poznać jego znaczenie. Na tym przykładzie widzicie państwo doskonale proces weryfikacji semantycznej, jakiej poddajemy każde słowo. Wiadro rzecznego błota wywołało także inny rozpoznany przez nas dzwięk. Brzmiał jak whip- bwut-bwij? (krótki gwizd, a po nim dwa wydęcia warg). Ten sam odgłos wydawały, przyjmując od nas grejpfruty albo miskę owsianki z pokrojonym bananem... Na ten posiłek reagują z pewnym entuzjazmem... Identycznie zachowują się wieczorami, gdy z Mike em odchodzimy. Bierzemy go zatem za wyraz aprobaty. Zdaje nam się również, że zidentyfikowaliśmy dzwięk wyraznej dezaprobaty, chociaż słyszeliśmy go tylko dwa razy. Na pewno był to odgłos dezaprobaty, gdyż jeden z dozorców przypadkiem oblał strumieniem wody z węża pysk naszemu gościowi. Przy innej okazji podsunęliśmy im mięso, raz gotowane, innym razem surowe. Jak państwo jesteście świadomi, pozaziemscy są najprawdopodobniej wegetarianami. Słowo, które do nas dotarło, brzmiało... Brebner popatrzył przepraszająco na panią Warhoon, po czym wydał ustami coś w rodzaju serii stłumionych pierdnięć, które zakończył stęknięciem wykonanym z otwartymi ustami: Bbbp-bbbp-bbbp-bbbp-aaaah . To niewątpliwie brzmi jak dezaprobata przyznał Tempie. Zanim ucichł szmer rozbawienia, odezwał się jeden z reporterów: 65 Doktorze Tempie, czy to wszystko, co do tej pory osiągnęliście? Ukazaliśmy państwu jedynie szkicowy fragment naszych badań... Ale najwyrazniej nie posiadacie jak dotąd ani jednego zidentyfikowanego bez cienia wątpliwości słowa. Może powinniście zacząć od pierwszego kroku... tak jak zacząłby każdy laik, czyli choćby od nauczenia obcych nazw naszych i ich części ciała. Mielibyście przynajmniej coś konkretnego, a nie kilka abstraktów w rodzaju: na [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Podobne
|