, Aldiss Brian Wilson Mroczne lata świetlne 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

którymi połączony jest organ węchu. Chociaż usta te używane są także do
oddychania, głównie służą do spożywania pokarmów i wydawania
dzwięków, które nazwaliśmy ustnymi. Po drugie, nasi goście mają sześć
otworów oddechowych, trzy po każdej stronie ciała; każdy umieszczony
jest nad jedną z sześciu kończyn. Na nasze potrzeby nazwaliśmy je
nozdrzami. Są to otwory wargowe i choć nie są związane ze strunami
głosowymi  jak te w ustach  nozdrza także produkują szeroki zakres
dzwięków. Po trzecie, nasi przyjaciele wytwarzają mnóstwo
kontrolowanych dzwięków również poprzez odbytnicę umieszczoną w
drugiej głowie. Mowa pozaziemskich składa się dzwięków wydawanych
przez wszystkie te otwory  bądz po kolei, bądz dwoma, bądz trzema
typami, bądz wszystkimi ośmioma otworami naraz. Rozumiecie zatem
państwo, że dzwięki, które wam teraz zademonstruję jako przykłady, należą
do mniej złożonych. Nagranie na taśmie całego spektrum jest oczywiście
dostępne, lecz w formie trudnej jak dotąd do przekazania.
 Pierwsze słowo brzmi  nnnnorrrrinK  oświadczył. Aby je wymówić,
Wilfred Brebner wydał lekkie chrapnięcie, a pózniej cichy pisk,
przedstawiony tutaj fonetycznie jako przyrostek  ink! . (Wszystkie
drukowane formy języka obcych użyte w tej książce należy traktować
jedynie jako przybliżone.) Brebner kontynuował prezentację: 
 NnnnorrrrinK to wyraz, który wychwyciliśmy wielokrotnie w różnych
sytuacjach. Doktor Bodley Tempie zarejestrował go ubiegłej soboty, gdy
przyniósł naszym gościom świeżą kapustę. Kolejny raz usłyszeliśmy go
64
tejże soboty, kiedy wyjąłem paczkę giętkiej gumy do żucia, odłamałem po
tabliczce i dałem Temple owi i Mike owi. Nie słyszeliśmy dzwięku aż do
wtorkowego popołudnia, kiedy to stworzenia wydały go bez kontekstu
jedzenia. Główny Dozorca, Ross, wszedł wówczas do klatki, aby
sprawdzić, czy czegoś nie potrzebujemy i wtedy oba stworzenia wydały ten
odgłos równocześnie. Uznaliśmy zatem, że słowo może mieć wydzwięk
negatywny, ponieważ obcy odmówili kapusty, a gumy, którą zapewne
uznali za jedzenie, im nie zaproponowaliśmy. Można też przypuszczać, że
nie przepadają za Rossern, który zakłóca im spokój, gdyż sprząta ich
klatkę. Wczoraj wszakże przyniósł im wiadro rzecznego błota, które lubią i
wtedy ponownie zarejestrowaliśmy dzwięk  nnnnorrrrinK . Wydali go
kilkakrotnie w ciągu ledwie pięciu minut. Obecnie więc skłaniamy się ku
myśli, że słowo odnosi się bardziej ogólnie do pewnych typów działalności
człowieka: na przykład do noszenia czegoś... W najbliższych dniach
zamierzamy nadal studiować ten dzwięk i lepiej poznać jego znaczenie. Na
tym przykładzie widzicie państwo doskonale proces weryfikacji
semantycznej, jakiej poddajemy każde słowo. Wiadro rzecznego błota
wywołało także inny rozpoznany przez nas dzwięk. Brzmiał jak  whip-
bwut-bwij? (krótki gwizd, a po nim dwa wydęcia warg). Ten sam odgłos
wydawały, przyjmując od nas grejpfruty albo miskę owsianki z
pokrojonym bananem... Na ten posiłek reagują z pewnym entuzjazmem...
Identycznie zachowują się wieczorami, gdy z Mike em odchodzimy.
Bierzemy go zatem za wyraz aprobaty. Zdaje nam się również, że
zidentyfikowaliśmy dzwięk wyraznej dezaprobaty, chociaż słyszeliśmy go
tylko dwa razy. Na pewno był to odgłos dezaprobaty, gdyż jeden z
dozorców przypadkiem oblał strumieniem wody z węża pysk naszemu
gościowi. Przy innej okazji podsunęliśmy im mięso, raz gotowane, innym
razem surowe. Jak państwo jesteście świadomi, pozaziemscy są
najprawdopodobniej wegetarianami. Słowo, które do nas dotarło,
brzmiało...
Brebner popatrzył przepraszająco na panią Warhoon, po czym wydał
ustami coś w rodzaju serii stłumionych pierdnięć, które zakończył
stęknięciem wykonanym z otwartymi ustami:
  Bbbp-bbbp-bbbp-bbbp-aaaah  .
 To niewątpliwie brzmi jak dezaprobata  przyznał Tempie.
Zanim ucichł szmer rozbawienia, odezwał się jeden z reporterów:
65
 Doktorze Tempie, czy to wszystko, co do tej pory osiągnęliście?
 Ukazaliśmy państwu jedynie szkicowy fragment naszych badań...
 Ale najwyrazniej nie posiadacie jak dotąd ani jednego
zidentyfikowanego bez cienia wątpliwości słowa. Może powinniście zacząć
od pierwszego kroku... tak jak zacząłby każdy laik, czyli choćby od
nauczenia obcych nazw naszych i ich części ciała. Mielibyście
przynajmniej coś konkretnego, a nie kilka abstraktów w rodzaju:  na [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modemgsm.keep.pl