,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Założysz się? Spojrzała na niego niepewnie. - %7łartujesz sobie ze mnie? 92 RS - Możesz sprawdzić. - I stracić ruch? Mowy nie ma. Znam cię... Ale musisz mi powiedzieć, co to znaczy. Inaczej nie zapiszę ci punktów. - Nie wiem, właśnie je wymyśliłem. Za to należy się podwójna punktacja - zauważył. Fran usiadła prosto. - Akurat! Nie jesteś Edwardem Learem, nie wymyślaj mi tu nowych słów. Poeta się znalazł. Mike z diabelskim uśmiechem zebrał litery z planszy i ułożył nowe słowo: groszek. - Nie śpij! - zażartował. Objęła go wrogim spojrzeniem, a potem się zaśmiała i rzuciła w niego literą. - To się tak nie ciesz. Miałam to zrobić, jak dostanę r". - Powinnaś była zaczekać. - I tak nie dam ci wygrać - rzekła z ogniem w oczach. - Zawsze wygrywasz, chociaż nie znosisz scrabble'a. Poprzesuwała swoje litery i wykorzystując r" z groszku, ułożyła dróbki". - Dróbki? Nie ma takiego słowa - zaprotestował. - Właśnie, że jest. - Bzdura. I kto tu oszukuje? Nie ma takiego wyrazu w słowniku. - Ależ jest. - Założę się, że nie ma. - O co się założysz? Wziął głęboki oddech, patrząc jej prosto w oczy. 93 RS - O pocałunek. Fran się zaczerwieniła i odwróciła wzrok, śmiejąc się jakoś dziwnie. - Dobra. Podała mu słownik. Ale Mike go nie wziął. Złapał ją za nadgarstek i pociągnął. Fran chwyciła się oparcia sofy, żeby na niego nie upaść. Jego nos znalazł się w wycięciu jej dekoltu. Musnął wargami ciepłą miękką skórę. Fran wstrzymała oddech i wyprostowała plecy. Przysiadła na skraju sofy. Ich oczy się spotkały. Mike pochylił się, dusząc jęk, kiedy żebra dały mu o sobie znać, i dotknął wargami jej ust. Fran trwała nieruchomo przez długą przejmującą sekundę, a potem się odsunęła. - Musisz wygrać pocałunek - rzekła rozpromieniona - a jeszcze nawet nie zajrzałeś do słownika. - Przeniosła się na drugą stronę stolika, gdzie było bezpieczniej. Mike znalazł to słowo w słowniku, oczywiście. - Widzisz, jest. - Szkoda - rzekł, zamykając słownik. Fran podniosła głowę i spotkała się z nim wzrokiem, ale szybko przeniosła spojrzenie w bok. Tak czy owak Mike dostał całusa. W każdym razie coś w tym rodzaju. I natychmiast zapragnął czegoś więcej. Zaciągnąłby ją do łóżka, całował do utraty tchu, ale przeczuwał, że niczego by tym nie zyskał. Zresztą z wielkim trudem sam kuśtykał do łóżka, więc co mówić o zaciągnięciu tam niezbyt chętnej kobiety. 94 RS Poza tym on też tego nie chciał, jeżeli oznaczałoby to kolejne piekło, przez które Fran musiałaby przejść, i kolejne poronienie. Wyciągnął rękę z literą, ale Fran parsknęła i ułożyła na planszy nowy wyraz. - Moja kolej - zauważyła. - Straciłeś swoją kolejkę, zaglądając do słownika. Mike poddał się i pozwolił jej wygrać, bo nie był już w stanie siedzieć i patrzeć na jej dekolt, którego nie mógł dotknąć... Pózniej przyjechała Sophie. Wbiegła do pokoju z szeroko otwartymi oczami. - Masz prawdziwy gips! - zawołała z zachwytem. - Mogę na nim coś narysować? - Jasne, jak cię uściskam. - Uważaj na jego żebra, kochanie - uprzedziła ją Fran. - Trochę go bolą. Sophie znowu szerzej otworzyła oczy. - Będzie cię bolało, jak cię uściskam? - Przygryzła wargi. Mike pokręcił głową i wciągnął ją na kolana, przytulając do swojej prawej strony, gdzie nie miał siniaków. A w każdym razie nie tak dużo. Sophie wtuliła twarz w zagłębienie jego ramienia. Starała się nawet oddychać powoli, byle nie sprawić mu bólu. Rozbawiła go tym, a jednocześnie wzruszyła. Przygarnął ją delikatnie. - Jesteś gotowa do wyjazdu na wakacje? - spytał. Sophie przesunęła się, lekko przyciskając mu podbrzusze. Mike złapał ją za nogę. Ponad ramieniem córki ujrzał Fran, która powściągnęła uśmiech. 95 RS - No, już się spakowałam. Chcę znowu zobaczyć Nessie. Jak byłyśmy ostatnio w Szkocji, widziałyśmy Nessie. Prawda, mamusiu? Kirsten się uśmiechnęła. - Na Loch Ness były drobne fale. Może jakieś zwierzę pływało w jeziorze, a może to tylko wiatr. - To była Nessie - odparła stanowczo Sophie. -I jadłyśmy podróbki baranie. Niedobre. - Skrzywiła się, a Mike się zaśmiał. - Nie smakowały ci. - Obrzydliwe. Tłuste i śmierdzące. Ale jadłyśmy też dużo kruchych [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Podobne
|